Jednocześnie w euro został odzyskany i utrzymany pułap 1.000 EUR/1 t oz. Od poniedziałku do piątku złoto zdrożało o 7,6 USD na uncji, zamykając tym samym piątkową popołudniową sesję kwotą o 16,5 USD na uncji wyższą aniżeli przed tygodniem.
Złoto zainaugurowało miniony tydzień pozytywnym, wzrostowym ruchem. Poniedziałek był bardzo ważnym czasem dla kruszcu, gdyż wszyscy spodziewali się odpowiedzi na pytanie: czy złoto obroni poziom 1.200,00 dolarów za 1 uncję? I obroniło, oddalając się na odległość kilkunastu dolarów powyżej wspomnianego pułapu.
Obawy dotyczące kryzysu zadłużenia na Starym Kontynencie oraz ożywienia gospodarczego deprecjonowały notowania surowców typowo przemysłowych, na czym zyskały metale szlachetne. Obawy przed kolejną recesją to jedno – pojawił się także drugi, bardzo istotny czynnik rzutujący na wzrost wartości złoto, czyli silny spadek zaufania do walut. I to właśnie między innymi pod jego wpływem, „król metali szlachetnych" we wtorek ustanowił nowy rekord wszechczasów – 1.248,00 dolarów za 1 uncję.
Po wtorkowym, gwałtownym, ponad 2,5%-owym wzroście wartości kruszcu – spodziewana realizacja zysków. Ponadto mieliśmy do czynienia ze wzrostem popytu na inne, przecenione w ostatnim czasie aktywa. Regularnie taniejąc, w czwartek popołudniu złoto wyceniono na 1.217,50 USD/1 t oz. – co oznacza powrót w okolice notowań z początku tygodnia. W tych okolicach cena złota oscylowała już do końca tygodnia. Poważnych rozmiarów wzrosty uniemożliwiał odpływ kapitału na rynki akcji, gdzie panowały pozytywne nastroje. Finalnie kruszec zamknął ostatnią sesję kwotą 1.220,00 USD za 1 uncję.
W przeliczeniu na polską walutę, w poniedziałek rano na londyńskiej giełdzie uncja żółtego kruszcu kosztowała 4.233,22 PLN, natomiast na zamknięciu piątkowej popołudniowej sesji za tę samą ilość złota płacono 4.118,84 PLN.