Notowania ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają o 1,5 proc. w reakcji na kolejny wzrost zapasów tego surowca w USA. Główny strateg CMC Markets wieści, że to koniec rajdu cen ropy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na maj na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 37,74 dolara, po zniżce o 58 centów, czyli 1,5 proc. Z kolei na giełdzie w Londynie tanieje o 45 centów, czyli 1,2 proc., i jest wyceniana po 38,81 dolara za baryłkę.
W środę dane o zapasach paliw w USA podał Departament Energii (DoE). Okazało się, że wzrosły one o 2,23 mln baryłek, czyli 0,4 proc., do 534,83 mln baryłek. To wynik nieco mniejszy niż prognozowali analitycy. Szacunki mówiły o przyroście na poziomie 3,1 mln baryłek.
Jednocześnie rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, spadły o 1,07 mln baryłek, czyli 0,7 proc., do 161,18 mln baryłek. Z kolei zapasy benzyny zmniejszyły się w tym czasie o 2,51 mln baryłek, czyli 1,0 proc., do 242,56 mln baryłek.
- No i już mamy koniec rajdu cen ropy - mówi Michael McCarthy, główny strateg CMC Markets w Sydney. - Chociaż perspektywy dla rynków energii są bardziej konstruktywne, jeśli chodzi o najbliższe 12 miesięcy, to obecna sytuacja - duża nadpodaż i wysokie zapasy ropy - oznacza, że będzie trudno o jakieś pozytywne zmiany cen ropy w najbliższym czasie - dodaje.
W pierwszym kwartale tego roku surowiec w Nowym Jorku zdrożał o 2,1 proc.
Tegoroczne notowania ropy naftowej w USA src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1451602800&de=1459375200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=oilc&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>