Wybierają oni bezpieczne przystanie. Jedną z nich okazuje się złoto, które w miesiąc podrożało prawie 300 zł.
Cena złota na światowych rynkach w ciągu ostatniego miesiąca bardzo mocno poszła w górę. W połowie marca za uncję, czyli około 31 gram kruszcu płacono nieco powyżej 4 850 zł. W środę notowania skoczyły do 5 144 zł, co oznacza prawie 300 zł przebitki, czyli wzrost o ponad 6 proc.
Bieżące notowania złota przebiły dotychczasowy tegoroczny rekord ustanowiony pod koniec lutego. Po raz ostatni równie cenny był kruszec w listopadzie ubiegłego roku.
Notowania złota (w dolarach za uncję) src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1476363742&de=1492034400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=gold&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Skąd taki boom na złoto? - Zwyżka notowań złota była bezpośrednim efektem zwiększonej niechęci do podejmowania ryzyka przez inwestorów, którzy szukają bezpiecznych przystani - komentuje sytuację Dorota Sierakowska, ekspertka Domu Maklerskiego BOŚ. Wskazuje, że nerwowość wywołują liczne napięcia geopolityczne.
- Na pierwszy plan wysunęły się groźby konfliktu militarnego ze strony władz Korei Północnej, które pojawiły się zaledwie kilka dni po zaognieniu się sytuacji na Bliskim Wschodzie, po ataku amerykańskich wojsk na syryjskie bazy lotnicze - podkreśla Sierakowska.
Według Sylwestra Majewskiego z Forex-Desk, jeśli na obecnych poziomach cenowych złoto nie poprzestanie, jest szansa, że wkrótce znajdzie się w okolicach 5 345 zł, a więc prawie 200 zł wyżej. Gdyby sytuacja na rynkach finansowych się uspokoiła może być gorzej, ale cena w najbliższym czasie nie powinna spaść poniżej 5030 zł. Tak przynajmniej wynika z analizy wykresów złota (wyrażonego w dolarach).