Mimo kilku sprzyjających informacji, notowania ropy odnotowały wczoraj nowe, niemal półroczne minimum, które w przypadku gatunku Brent wyniosło 98,05 USD za baryłkę.
Notowania obniżyły się o prawie 4 USD po danych o zapasach w USA. Co prawda, zapasy ropy spadły mocniej niż oczekiwał rynek, jednak raport ten pokazał również spadek w stopniu wykorzystania mocy produkcyjnych przez amerykańskie rafinerie, co inwestorzy interpretują po prostu jako spadek zapotrzebowania ze strony konsumentów. W tej sytuacji rynkowi niewiele pomógł apel OPEC dyscyplinujący kraje członkowskie do nie przekraczania limitów produkcji.
Notowania wzrosły ponownie powyżej poziomu 99 USD dziś rano, w czym pomógł kolejny huragan - Ike. Huragan spowodował już zamknięcie jednego z największych terminali importowych w USA. Do tej pory jednak sezon huraganów miał raczej drugorzędne znaczenie. Jeśli wpływ Ike'a, podobnie jak Gustav'a nie będzie tak duży jak się tego obawiano, będzie to czynnikiem wspierającym dalsze spadki cen ropy, zwłaszcza, że notowania znalazły się już poniżej 50% zniesienia dużej fali wzrostowej z okresu styczeń 2007 - lipiec 2008.