Dwa największe banki w Polsce, jeden po drugim, zaprezentowały wyniki finansowe. W obu przypadkach widać wyraźny spadek zysków w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Przez pandemię spadły po około 40 proc.
Dynamika w obu bankach jest niemal identyczna, ale zyski Pekao są jednak o połowę mniejsze. Podczas gdy PKO BP w trzecim kwartale wypracował 721 mln zł, jego konkurent "z żubrem" 371 mln zł.
Spadek zysku Pekao był spodziewany przez analityków, ale ostateczny wynik okazał się nieco lepszy od prognoz, które zakładały około 355 mln zł. Przebił więc oczekiwania o około 4 proc. i w tym samym stosunku wzrósł w porównaniu z drugim kwartałem tego roku.
Po sumie od początku roku zysk grupy Pekao wyniósł 916,9 mln zł i był o ponad pół miliarda niższy niż po dziewięciu miesiącach 2019 roku.
"Główny wpływ na zysk miała presja na wynik odsetkowy, w konsekwencji obniżki stóp procentowych oraz kontynuacja konserwatywnie zawiązywanych przez bank odpisów kredytowych związanych z COVID-19" - wskazuje zarząd.
W ciągu dziewięciu miesięcy 2020 roku Pekao zawiązał ostrożnościowo blisko 700 mln zł dodatkowych odpisów księgowych na przyszłe potencjalne straty z tytułu COVID-19 - najwięcej w sektorze.
Zyski spadają. Będzie strata?
Właśnie regularnie tworzone odpisy mają uchronić bank przed wykazaniem strat w przyszłych kwartałach. Wiceprezes Pekao Tomasz Kubiak podkreśla, że dzięki ostrożnej polityce kredytowej nie widzi na tę chwili scenariusza, w którym byłoby to możliwe.
Warto podkreślić, że z miesiąca na miesiąc w Polsce przybywa banków (na ogół mniejszych), które są pod kreską. Ostatnie dane KNF mówią o dwudziestu takich podmiotach.
Co więcej, prezes NBP nie wyklucza, że cały sektor bankowy może w przyszłym roku być na minusie. A to do niedawna wydawało się zupełnie nierealne, bo zyski banków systematycznie rosły przez lata.
Takich scenariuszy dla całego sektora nie zamierza na razie kreślić Pekao.
- Niskie stopy procentowe połączone z obciążeniami regulacyjnymi takimi jak podatek bankowy czy wpłaty na BFG, znacząco redukują zdolność banków do absorbcji strat - przyznaje Tomasz Kubiak.
Zaznacza, że wyniki sektora w przyszłym roku będą zależeć od scenariusza makroekonomicznego dla całej polskiej gospodarki.
- Jeśli będzie zły i pandemia się przedłuży, są możliwe bardzo słabe wyniki sektora bankowego. Jednak na tym etapie nie jest to scenariusz bazowy - ocenia wiceprezes Pekao.
Niezależnie od tego czy sektora bankowy będzie na plusie czy nie, powrót do wyników wykazywanych przed pandemią może zając dużo czasu. Jak wskazuje zarząd Pekao, ten i przyszły rok będą obarczone odpisami.
Co z oprocentowaniem w bankach?
Odpisy to jedno. Wyniki będą też niższe tak długo, jak niskie będą stopy procentowe ustalane przez NBP. Przez to w tej chwili banki praktycznie nic nie zarabiają na depozytach klientów (tak jak i sami klienci).
- Zakładamy, że przez długi czas stopy procentowe się nie zmienią - przyznaje p.o. prezesa Pekao Leszek Skiba. Nie zakłada przy tym, by w najbliższym czasie była możliwość zejść głównej stawki poniżej zera, co byłoby trudne m.in. ze względów regulacyjnych.
- Racjonalne podejście nakazuje założenie, że niskie stopy procentowe pozostaną z nami na wiele lat - uważa.
Dodaje, że po wcześniejszym kryzysie w strefie euro mocno ścięte stawki utrzymały się w zachodniej Europie do tej pory. Na praktycznie zerowym poziomie są od 2014 roku.