Zaproponowany na początku maja kolejny pakiet sankcji na Rosję dotyczył zakazu importu ropy naftowej. Komisja Europejska zaproponowała zakończenie importu rosyjskiej ropy naftowej w ciągu sześciu miesięcy. Ta propozycja spotkała się jednak ze sprzeciwem niektórych państw europejskich, które są najbardziej uzależnione od rosyjskich surowców. Wśród krajów najbardziej sceptycznych wobec embarga są Węgry. Choć Unia zaproponowała w ramach kompromisu, aby dać tym państwom więcej czasu, do tej pory nie udało się dojść do porozumienia w tej kwestii.
Dlatego, według informacji PAP, na stole jest już nowa propozycja. Komisja Europejska proponuje, aby nowe sankcje dotyczyły embarga na rosyjską ropę, ale transportowaną drogą morską. Oznacza, że z sankcji wyłączona byłaby ropa transportowana rurociągami. Gdyby sankcje weszły w życie w takiej postaci, nieobjęte embargiem pozostałoby ok. 1/3 rosyjskich dostaw do Unii Europejskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z informacji PAP wynika, że jednocześnie do proponowanego pakietu sankcji dodano derogacje (czasowe wyjątki z ograniczeń) dla Bułgarii (do końca 2024 roku) i Chorwacji (8 miesięcy od wejścia w życie regulacji). Wcześniejsza propozycja zakładała derogacje dla Czech, Słowacji i Węgier. Co więcej, w odniesieniu do Bułgarii i Chorwacji wprowadzony byłby zakaz reeksportu towarów kupionych na podstawie derogacji. Wyłączenie dla tych dwóch krajów wynika z faktu odbierania przez nie rosyjskiej ropy poprzez porty.
Natomiast, w odniesieniu do produktów kupowanych z Rosji za pomocą ropociągów wprowadzony zostałby zakaz ich reeksportu, jak również produktów wyprodukowanych na ich bazie. Takie postulaty zgłaszała wcześniej Polska.
Utrzymane zostałyby również dotychczasowe okresy przejściowe dla wcześniej zawartych kontraktów (6 i 8 miesięcy).
Nowa propozycja zostanie omówiona przez ambasadorów państw członkowskich przy Unii Europejskiej na posiedzeniu w Brukseli. Z informacji PAP wynika, że wśród dyplomatów nowa propozycja została odebrana z "ostrożnym optymizmem".