Zielona rewolucja zbiera żniwo wśród polskich koncernów energetycznych, które dotychczas opierały produkcję prądu głównie na węglu. Państwowy Tauron, przygotowujący się do prezentacji sprawozdania finansowego za 2020 roku, poinformował o dokonaniu poważnych korekt, które bardzo mocno obniżą wyniki firmy.
Wartość utworzonych odpisów księgowych, które zostaną ujęte w raporcie finansowym za 2020 rok, ma wynieść 2 mld 943 mln zł. Jak wskazuje Tauron, obniżą one roczne wyniki netto grupy o 2 mld 384 mln zł.
Czytaj więcej: Banki odkładają kolejne setki milionów złotych na pozwy frankowiczów. Co z ugodami?
To bardzo duża kwota. Wystarczy wspomnieć, że rok 2019 Tauron zakończył bez zysku, a w ostatniej dekadzie w najlepszym razie wykazywał roczne zyski nie przekraczające 1,5 mld zł.
Szczegółowe wyniki finansowe największego dystrybutora energii w Polsce poznamy dopiero 31 marca. Na ten dzień zaplanowana jest publikacja rocznego sprawozdania.
Skąd takie gigantyczne kwoty? Analizy przeprowadzone przez Tauron wykazały istotne zmiany w zakresie wartości posiadanych przez firmę aktywów w segmentach wytwarzania energii, wydobycia surowców i OZE.
Spółka wskazuje kilka przyczyn. Wśród nich jest wzrost cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla, wynikający ze zmiany charakteru rynku, reformy przeprowadzonej w UE, jak również polityki klimatycznej Unii Europejskiej silnie ukierunkowanej na przyspieszenie tempa odchodzenia od węgla.
Firma zwraca uwagę na wzrost udziału odnawialnych źródeł w produkcji energii elektrycznej w Polsce, powodujący obniżenie wielkości produkcji energii elektrycznej w źródłach konwencjonalnych.
Straty wynikają też z prognozowanego spadku marż rynkowych w perspektywie krótko- i średnioterminowej, będącego skutkiem wyżej opisanych problemów.
Tauron oczekuje przy tym zmniejszonego zapotrzebowania na węgiel energetyczny w przyszłości. Przewiduje ograniczenia okresu funkcjonowania kopalń węgla kamiennego w związku z dostosowaniem do polityki energetycznej Polski.