Narodowy Bank Polski ma w swoim skarbcu 128,6 tony złota - podaje Międzynarodowy Fundusz Walutowy w statystykach z czerwca. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy przybyło go tam aż 25 ton i 700 kg. Tak wielkich zakupów nie robiliśmy - odkąd Międzynarodowy Fundusz Walutowy prowadzi bazy danych - czyli co najmniej od 2002 roku.
NBP jeszcze do końca września był jedynym w Unii Europejskiej bankiem centralnym, który dokupował złoto. W Unii nikt nie robił tego na dużą skalę już od wielu lat.
W październku naszym śladem poszły Węgry, które zwiększyły wtedy swoje rezerwy o ponad 28 ton. Na świecie na większe zakupy decydowało się tylko pięć państw z Rosją na czele. Nasze złote rezerwy to już jedna czwarta tego, co zebrał Europejski Bank Centralny.
Zobacz też: Ani złoto, ani platyna nie są już najdroższymi metalami szlachetnymi
694 mln zł zysku
I co więcej, NBP zrobił zakupy w idealnym momencie. Trwały od lipca do końca września, więc szacować można, że NBP płacił cenę w granicach 4,3-4,6 tys. zł za uncję. NBP nie dzieli się konkretami, wiec przyjmijmy średnią 4,5 tys. zł.
Od tamtej pory złoto jako bezpieczna przystań zyskało wyraźnie na popularności i pnie się w górę. To skutek turbulencji na światowych rynkach finansowych związanych z wojną handlową USA-Chiny oraz napięciem politycznym między USA a Iranem. We wtorek złoto kosztowało nawet 5,34 tys. zł za uncję. To najwięcej od siedmiu lat.
Zmiany cen złota od stycznia 2018 roku (dol. za uncję)
Zysk NBP na każdej uncji złota wynosi około 840 zł. Uncja trojańska to 31 gr, a w tonie jest ich 32,15 tysięcy. Jak łatwo policzyć, polski zysk na ubiegłorocznych transakcjach to już 694 mln zł.
NBP nie robił tego oczywiście w celach spekulacyjnych, ale by zrównoważyć zasoby dolara w rezerwach walutowych. Tak czy inaczej wyszło nadspodziewanie dobrze.
Nowa globalna waluta na horyzoncie?
Największym kupującym, który nakręca wzrost cen złota, jest Rosja. W ostatnich pięciu latach skupiła już łącznie 975 ton tego kruszcu. Na drugim miejscu - Chiny z 846 tonami. Tylko w ostatnim półroczu druga gospodarka świata zwiększyła rezerwy cennego kruszcu o 48 ton.
Na kolejnych miejscach są Turcja, Kazachstan i Indie. Na razie nie można z całą pewnością powiedzieć, czy to już element budowy globalnej waluty rozliczeniowej przyszłości, która mogłaby być konkurencją dla dolara, chociaż taka myśl narzuca się na widok listy krajów skupujących cenny kruszec. Mocna pozycja złota byłaby niewątpliwie uderzeniem w pozycję USA w gospodarce świata.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl