Warto dodać, że po latach hossy amerykański rynek zanotował zasłużoną korektę - S&P500 potaniało o 19 proc., a technologiczny Nasdaq Composite aż o 33 proc. Spadkowy rok ma za sobą także krajowy rynek - WIG stracił 17 proc., a WIG20 - 21 proc. To niewątpliwie był trudny rok dla inwestorów. Mogą z niego wyciągnąć trzy lekcje.
1. Dywersyfikacja popłaca
Gdy rynek wpada w panikę, to tanieją nawet silne fundamentalnie spółki. Obserwowaliśmy to na warszawskiej giełdzie, gdy Rosja zaatakowała Ukrainę na początku 2022 r. Wyprzedaż dotknęła praktycznie całego rynku. Wynikało to z faktu, że inwestorzy wycofywali swoje środki z rejonu, który był najbliżej działań zbrojnych. Co więcej, ucieczka kapitału w kierunku bezpiecznych aktywów, czyli głównie do dolara, spowodowała jego gwałtowne umocnienie w stosunku do euro, funta, jena i wielu innych walut, w tym także złotego.
W efekcie inwestor, chcący skorzystać z przeceny, która trwała wtedy na rynku amerykańskim, był jednocześnie zmuszony do zakupu drogich dolarów. Stąd też lekcja na przyszłość, że należy dbać o dywersyfikację geograficzną portfela oraz o jego multiwalutowość. Można ją osiągnąć poprzez instrumenty oferujące ekspozycję na szerokie rynki, takie jak choćby ETF-y oparte o indeksy.
2. Świadomość nieprzewidywalności
Choć dziś wszystkie wydarzenia, które doprowadziły do bessy, mogą się wydawać łatwe do przewidzenia, to w rzeczywistości było to niezmiernie trudne. Skala i szerokość spadków w 2022 r. mogła zaskoczyć niejednego inwestora, nawet takiego, który jest na rynku od ponad dekady. Dlatego obserwując bieżące wydarzenia, zawsze warto mieć świadomość, że nigdy nie uda nam się wszystkiego przewidzieć.
A nawet jeśli jakieś zjawiska w danym momencie wydają nam się prawdopodobne, to może minąć wiele czasu, nim faktycznie nastąpią. John Maynard Keynes mawiał, że rynek może pozostać "irracjonalny" dużo dłużej niż "racjonalni" inwestorzy mają zdolność do bycia wypłacalnymi. Dlatego zawsze warto mieć rezerwy gotówkowe - docelowo w kilku walutach - aby móc zareagować w sytuacji, gdy dostrzeżemy okazję inwestycyjną.
3. Skupienie na obszarach, które możemy kontrolować
Bez względu na poziom naszej wiedzy czy doświadczenia, zawsze będą obszary, które pozostaną daleko poza naszą kontrolą. Przykładowo nie mamy żadnego wpływu na bieżące notowania giełdowe. Podobnie jest w przypadku poziomu opodatkowania zysków kapitałowych czy ulg i benefitów w programach emerytalnych. Natomiast mamy praktycznie pełną kontrolę nad tym, w co inwestujemy, kiedy otwieramy i zamykamy pozycję oraz ile pieniędzy wydajemy, a ile oszczędzamy.
W długim terminie każdy racjonalny inwestor powinien się skupić na tym, co może kontrolować, zamiast nieustannie śledzić notowania i wiadomości, na które nie ma wpływu. Takie podejście reprezentuje sam Warren Buffett, który większość dnia spędza na samotnych analizach w biurze w Omaha, oddalonym o setki kilometrów od hałaśliwego Wall Street.
W nowy rok weszliśmy z rozpędu i warto od razu wprowadzać w życie lekcje, jakie dał nam 2022 r. Zwłaszcza, że patrząc globalnie, mamy wyjątkowo ciekawą sytuację rynkową. Dolar tanieje, a na amerykańskich giełdach utrzymuje się konsolidacja. W Polsce trwa kontynuacja dynamicznych wzrostów, a WIG20 wyróżnia się na tle innych indeksów z regionu blisko 50 proc. wzrostem, liczonym od dołka z października 2022 r.
Światowe banki centralne stoją przed trudnym wyborem - czy dalej gasić inflację podwyższaniem stóp procentowych, ale ryzykując spowolnieniem gospodarczym, czy może postawić wzrost PKB na pierwszym miejscu kosztem dalszych podwyżek cen. Wszystko wskazuje na to, że czeka nas ciekawy i pełen inwestycyjnych okazji rok.
Autorem jest Przemysław Gerschmann, doradca zarządu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.
Artykuł powstał we współpracy merytorycznej Akademii Biznesu Money z Giełdą Papierów Wartościowych w Warszawie.
Artykuł sponsorowany