Jeszcze rok temu polskie akcje należały do najsłabszych na świecie pod względem 12-miesięcznych stóp zwrotu. Od tego czasu ten obraz sytuacji uległ jednak odwróceniu o przysłowiowe 180 stopni.
"Przecierałem oczy ze zdumienia"
Aktualizując nasz globalny ranking stóp zwrotu w pierwszych dniach po wyborach, przecierałem oczy ze zdumienia – rodzime akcje, a konkretnie te z rozpoznawalnego za granicą indeksu MSCI Poland (gromadzącego największe spółki), znalazły się na… najwyższej pozycji w skali całego świata (wśród wszystkich krajowych indeksów MSCI z rynków rozwiniętych i wschodzących – a jest ich obecnie prawie 50).
Tutaj należy się kilka słów wyjaśnienia. Indeksy MSCI standardowo wyrażone są w dolarze, więc nasz ranking pokazuje wyniki z punktu widzenia amerykańskiego (czy też globalnego) inwestora. To z kolei oznacza, że na spektakularną stopę zwrotu z MSCI Poland, sięgającą w chwili pisania tego artykułu 72 proc. rok do roku, składa się zarówno nominalna (wyrażona w PLN) zwyżka notowań polskich akcji, jak i umocnienie naszej waluty względem dolara w tym czasie.
Powyborcza euforia bez wątpienia przyczyniła się do sięgnięcia przez polską giełdę po zaszczytne pierwsze miejsce, ale zwróćmy uwagę, że w ścisłej czołówce znalazły się też inne kraje z naszego regionu – Węgry i Czechy (trochę dalej też Austria). Widać więc, że przez rok nastawienie inwestorów ociepliło się nie tylko względem naszego kraju, ale też całego regionu, co można wiązać ze stopniowym ochłonięciem rynków po szoku, jakim była inwazja Rosji na Ukrainę i skok cen surowców energetycznych.
Co dalej? Utrzymać się na czołowej pozycji naszego rankingu stóp zwrotu może być bardzo trudno, ale czy wszystko, co dobre, polskie akcje mają już za sobą? Chyba nie, bo wyceny spółek na GPW są ciągle dużo niższe od średniej, np. na rynkach wschodzących (pisałem o tym w poprzednim artykule). Dzień po wyborach bank inwestycyjny Morgan Stanley zwiększył rekomendowane "przeważenie" polskich akcji w modelowym portfelu – to kolejny sygnał, że nasz rynek ma szansę trwale awansować, jeśli chodzi o sposób postrzegania przez globalny kapitał.