Wpływy budżetowe ze sprzedaży ropy naftowej i gazu ziemnego wyniosły w sierpniu 642,7 mld rubli (ok. 6,6 mld dolarów) i były niższe o 4,3 proc. w porównaniu z wynikami sprzed 12 miesięcy – podaje Bloomberg za rosyjskim Ministerstwem Finansów.
Rosja musiała wesprzeć rafinerie
Agencja tłumaczy, że topniejące wpływy są efektem "znacznego wzrostu wypłat dotacji producentom paliw". Z wyliczeń Bloomberga wynika, że gdyby nie one, to wpływy Rosji z surowców energetycznych wzrosłyby rok do roku, tak jak miało to miejsce jeszcze w lipcu.
Jednak rosyjskie przemysły naftowy i gazowy, które odpowiadają za ok. jedną trzecią dochodów kraju, znajdują się pod silną presją. Uciskają je sankcje państw G7 i Unii Europejskiej, które wspólnie nałożyły limit cenowy na ropę i produkty ropopochodne z Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak, jak zauważa Agencja, cena rosyjskiej ropy Ural wciąż utrzymuje się powyżej limitu cenowego 60 dolarów za baryłkę ustalonego przez Zachód. W lipcu średnio za baryłkę tej mieszanki trzeba było zapłacić 74 dolary.
Rosyjskiemu przemysłowi naftowemu pomogło również osłabienie się rubla. Sprzedaż ropy jest bowiem denominowana w walutach obcych. A zatem w pewnym uproszczeniu można stwierdzić, że osłabiająca się rodzima waluta oznacza rosnące wpływy budżetowe z handlu surowcami energetycznymi.
Producenci tną wydobycie
Rosja zresztą wspólnie z Arabią Saudyjską zdecydowały się na zmniejszenie wydobycia ropy, co również ma przełożenie na globalne ceny surowca. We wtorek zresztą telewizja CNBC podała, że Arabia zdecydowała się na dalsze ograniczanie produkcji o 1 mln baryłek dziennie do końca roku. Tym samym w październiku, listopadzie i grudniu produkcja tego kraju zbliży się do 9 mln baryłek dziennie.
Z kolei Rosja zapowiedziała zmniejszenie eksportu o 300 tys. baryłek dziennie. Pozwoli to jej zwiększyć wpływy z ropy, mimo sankcji nałożonych na jej sektor naftowy.
Decyzja ta uzupełnia wcześniejszy krok kartelu OPEC+, które również zdecydował się na dobrowolne cięcie wydobycia aż do końca 2024 r.