Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan po raz kolejny pokazał, kto rządzi w kraju. I to także w zakresie, w którym w innych krajach głowy państwa nie mają władzy. Mowa o banku centralnym (odpowiedniku naszego NBP) i niespodziewanej dymisji szefa tej instytucji.
Erdogan wyrzucił Naci Agbala w sobotę, czyli dwa dni po gwałtownej podwyżce stóp procentowych w Turcji, a takiej polityce prezydent od dawna się sprzeciwia. Błyskawicznie na to stanowisko mianował Sahapa Kavcioglu, który tak jak prezydent jest zwolennikiem obniżek stawek procentowych w bankach.
Eksperci cytowani przez agencję Reuters zwracają uwagę, że to już trzecia tego typu decyzja Erdogana od połowy 2019 roku. Prezesów banku centralnego zmienia jak rękawiczki, jeśli nie podoba mu się prowadzona przez nich polityka.
Interwencja miała miejsce w weekend, a więc w czasie, gdy rynki finansowe pauzują. Analitycy spodziewają się, że poniedziałek upłynie pod znakiem dużego zamieszania na tureckiej giełdzie i załamania w notowaniach liry.
- To będzie długi i trudny poniedziałek - powiedział jeden z tureckich zarządzających funduszem inwestycyjnym, cytowany przez Reutersa. Cristian Maggio, szef strategii rynków wschodzących w TD Securities, powiedział, że wartość tureckiej waluty w najbliższych dniach może spaść o 10-15 proc.
Brytyjski dziennik The Guardian mówi o ryzyku destabilizacji i tak już kruchej tureckiej gospodarki. Porównał decyzję Erdogana do niespodziewanej decyzji o brexicie.
Czytaj więcej: Ceny paliw "za PiS" i "za PO". Obalamy mity
- Ta decyzja jest prawie tak zła jak brexit. To najgorsza decyzja dotycząca polityki publicznej, jaką pamiętam w historii tego kraju. Rynki wyrażą swoje opinie w poniedziałek i prawdopodobnie będzie to zdecydowana reakcja - komentuje sytuację Tim Ash, starszy strateg w Bluebay Asset Management, cytowany przed "The Guardian".
Odwołany szef banku centralnego popracował tylko niespełna pięć miesięcy, ale w tym czasie zdążył podwyższyć główną stawkę oprocentowania z 10 do 19 proc. A tylko w czwartek podniósł poprzeczkę o 2 pkt. proc.
Eksperci wskazują, że jego "jastrzębia postawa" umocniła turecką walutę i poprawiła wiarygodność innych aktywów. Nie tego jednak oczekiwał prezydent, dla którego ważniejszy jest niższy koszt pieniądza i pobudzanie gospodarki, a do tego potrzebne są obniżki stóp procentowych.
Nowo mianowany prezes spotka się w niedzielę z bankierami. Zapowiedział też, że zebrania będą odbywać się co miesiąc, sugerując, że jakiekolwiek obniżki stóp można oczekiwać na posiedzeniu zaplanowanym na 15 kwietnia.