Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Paweł Gospodarczyk
Paweł Gospodarczyk
|
aktualizacja

Tu nie chodzi o surowce? "Ukraina nie ma złóż, które uzasadniałyby takie zachowania z obu stron"

Podziel się:

Piątkowe wydarzenia pokazały, że w tej umowie zupełnie nie chodzi o surowce, bo Ukraina nie ma żadnych złóż, które uzasadniałyby takie zachowania obu stron - przekonuje w rozmowie z money.pl Jakub Wiech, redaktor naczelny serwisu Energetyka24.pl, komentując piątkowe fiasko rozmów Trump-Zełenski ws. umowy surowcowej.

Tu nie chodzi o surowce? "Ukraina nie ma złóż, które uzasadniałyby takie zachowania z obu stron"
Wołodymyr Zełenski (Getty Images, 2025 Getty Images)

W piątek w Waszyngtonie doszło do spotkania Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego. Prezydenci USA i Ukrainy rozmawiali o umowie dotyczącej partnerstwa w eksploatacji ukraińskich złóż naturalnych. Spotkanie zakończyło się kłótnią. Umowy nie podpisano.

Wartość minerałów niewarta awantury?

- Piątkowe wydarzenia pokazały, że w tej umowie zupełnie nie chodzi o surowce, bo Ukraina nie ma żadnych złóż, które uzasadniałyby takie zachowania obu stron. Od początku wiele wskazywało na to, że prawdziwy kontekst umowy jest zupełnie inny, że tam na pewno nie chodzi o metale ziem rzadkich. Przemysł surowcowy Ukrainy jest po pierwsze stosunkowo niewielki i nie ma wartości, która byłaby - powiedzmy - licująca z wartościami, o których mówiono w kontekście tej umowy - uważa Jakub Wiech, redaktor naczelny serwisu Energetyka24.pl.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polacy poprawiają pomysł Muska. Budują pociąg przyszłości - Przemek Ben Pączek w Biznes Klasie

W rozmowie z money.pl ocenia, że złoża uranu, tytanu, grafitu, żelaza, o których mowa, nie są na tyle strategiczne, żeby USA w taki sposób mówiły o umowie.

- Więc to, co widzieliśmy wczoraj, to jest potwierdzenie wcześniejszych założeń, że w umowie amerykańsko-ukraińskiej nie chodzi o surowce - twierdzi.

Prawdziwe założenia umowy

Jak dodaje, być może realne postanowienia umowy USA-Ukraina były powodem, dla którego piątkowe spotkanie w Gabinecie Owalnym przebiegało w tak napiętej atmosferze. - Nie znamy prawdziwych założeń, które tam zawarto i nie sądzę, żebyśmy je poznali. To, czy teraz ten deal się jeszcze uda dopiąć, jest już wtórne względem tego, co naprawdę w tym momencie kształtuje się w zakresie relacji amerykańsko-ukraińskiej - podsumowuje.

Po fiasku rozmów wyrazy solidarności z Ukrainą przekazało wielu europejskich i światowych przywódców. Wpisy w sieci opublikowali m.in. premier Donald Tusk, prezydent Francji Emmanuel Macron, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen czy premier Hiszpanii Pedro Sanchez.

Amerykanie chyba źle to rozegrali

Czy możliwy jest teraz powrót do rozmów o umowie minerałowej między USA a Ukrainą? Zdaniem Artura Nowak-Fara, profesora Szkoły Głównej Handlowej, w rozmowie prezydentów "wszyscy czuli się urażeni".

- Najbardziej gotowy do podpisania umowy będzie sam Zełenski. Z punktu widzenia Amerykanów było to dziwnie pokierowane spotkanie. Jeszcze ta nierówność: z jednej strony sam jeden Zełenski, a z drugiej dwójka Amerykanów, Trump i Vance. Trudno powiedzieć, co teraz będzie - komentuje dla money.pl prof. Artur Nowak-Far.

Zdaniem naszego rozmówcy, gdyby udało się odciąć emocje i podejść do tematu racjonalnie, "można wracać do stołu negocjacyjnego". - Tutaj wszyscy mogliby coś zyskać. Amerykanie chyba źle to rozegrali. Trudno to powiedzieć o Ukraińcach jako o stronie biernej, gotowej do zaakceptowania czegoś, co dadzą im Amerykanie - uważa Nowak-Far.

Nie sądzi przy tym, by to Ukraina ostentacyjnie storpedowała porozumienie. - To nie tak, po co Zełenski miałby jechać do USA i na oczach telewizji to robić? - uzasadnia ekspert.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
surowce
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl