PKO BP przetarł drogę kolejnym bankom. Do akcji zawierania ugód z frankowiczami dołącza mBank. Na razie na próbę, ale przedstawiciele banku podkreślają, że chcą się dogadać z klientami.
W poniedziałek 6 grudnia mBank rozpoczął pilotaż ugód dla klientów spłacających kredyty we franku szwajcarskim. Wybranym klientom będzie proponował przewalutowanie obecnego kredytu na złote i umorzenie części zadłużenia. Akcja ma objąć 1,3 tys. umów. Potrwa najbliższe 3 miesiące.
Bank porówna spłaty rzeczywistego kredytu we frankach z hipotetycznym kredytem, który w tym samym czasie byłby spłacany w złotych. W ten sposób sprawdzi, czy i ile więcej ma dziś do spłaty kredytobiorca frankowy. Różnicą bank podzieli się z klientem po połowie. Jak wylicza mBank, oszczędności dla klientów, którzy zaciągali kredyty w czasie, kiedy frank był najsłabszy, mogą sięgnąć 20 proc.
Od czasu podpisania ugody, kredytobiorca będzie spłacać kredyt w złotych. Może wybrać oprocentowanie według stałej stopy procentowej (na okres 5 lat) lub kredyt ze stopą zmienną (w oparciu o WIBOR powiększony o marżę).
- Robimy krok w kierunku porozumienia z kredytobiorcami. Także tymi, którzy dziś kwestionują zawarte umowy przed sądem - wskazuje Cezary Stypułkowski, prezes mBanku.
Czytaj więcej: mBank skarży frankowiczów, którzy go pozwali
Zastrzega, że jego stanowisko w tej sprawie nie zmienia się i uważa, że kredyty we frankach zostały udzielone na uczciwych warunkach, a tym, co doprowadziło do konfliktu, nie jest konstrukcja umowy, ale zmiana kursu walutowego. Przyznaje za to, że klienci, banki i regulatorzy nie w pełni przewidzieli skalę osłabienia złotego do franka.
- Nasza koncepcja ugód zakłada, że bank weźmie na siebie część kosztów wynikających ze wzrostu kursu szwajcarskiej waluty, chociaż na kurs waluty nie miał wpływu. Proponujemy więc klientom, by spotkać się w połowie drogi - mówi Stypułkowski.
Ugody z frankowiczami. Jak i komu?
Klienci, którzy są w sporze z bankiem, ugodę podpiszą przed sądem, w którym toczy się postępowanie. Pozostali będą mogli zawrzeć ją w placówce banku. Cały proces - do czasu podpisania dokumentów - będzie odbywał się on-line. Każdy klient będzie miał do dyspozycji opiekuna ugody, który odpowie na wszystkie pytania.
Do zawarcia ugody potrzebna jest zgoda wszystkich kredytobiorców. Cały proces od momentu, kiedy klient podejmie decyzję, potrwa kilka dni. Szczegółowe informacje na temat propozycji klienci otrzymają w komunikatach od banku, które będą przekazywane w grudniu.
Pilotaż obejmie 1,3 tys. umów i będzie w pierwszej kolejności obejmował klientów, którzy nie mają opóźnień w spłacie zobowiązań i posiadają tylko jeden kredyt we frankach. Co z pozostałymi?
"Po zakończeniu pilotażu bank podejmie decyzję o tym, czy, kiedy i na jakich warunkach przedstawi propozycję ugód pozostałym kredytobiorcom" - czytamy w komunikacie mBanku.
Długo wyczekiwane ugody z frankowiczami
Na rozpoczęcie choćby pilotażu dotyczącego ugód klienci mBanku musieli trochę poczekać. Już lutym 2021 roku mBank zapowiadał, że będzie testował taką opcję.
Już wtedy zarząd banku oceniał, że propozycja przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) dotycząca zawierania ugód z klientami posiadającymi walutowe kredyty hipoteczne to najdalej idące, rozsądne rozwiązanie problemu.
W najnowszym komunikacie banku nie ma informacji o możliwych kosztach, jakie poniesie mBank. Na początku roku wskazywał, że w pełni dostosowanie się do ugód sugerowanych przez KNF dla wszystkich klientów może wiązać się ze stratami rzędu 4,7-5,4 mld zł.
Pytanie tylko, czy kredytobiorcy zgodzą się na warunki oferowane przez bank. Wcześniej prezes Cezary Stypułkowski dawał do zrozumienia, że wielu klientów nie chce ugód. Zamiast tego wolą przed sądem dochodzić swoich roszczeń, które potencjalnie mogą być dla nich korzystniejsze.