28 grudnia prezes Ursusa Tomasz Zadroga, piastujący swoje obowiązki dopiero od 24 dni, podpisał warunkową umowę sprzedaży spółki Ursus Bus. Kupującym jest spółka PG Energy Capital Management z Warszawy.
W ten sposób ostatecznie legły w gruzach marzenia poprzedniego prezesa Krzysztofa Zarajczyka. Ursus nie skorzysta już z rosnącego rynku elektrycznych pojazdów miejskiego transportu publicznego. Powodem jest kryzysowa sytuacja spółki, która traci ostatnio na produkcji traktorów, a i biznes autobusowy nie okazał się rentowny.
Umowa dotyczy sprzedaży wszystkich posiadanych przez Ursus akcji spółki Ursus Bus, tj. 77,3 proc. kapitału zakładowego. Kupujący zobowiązał się zapłacić od 34 do 34,5 mln zł, ale pod kilkoma warunkami.
Po pierwsze sędzia komisarz restrukturyzacji Ursusa musi wyrazić zgodę. Po drugie mBank musi zaakceptować przejęcie przez kupującego całego zadłużenia Ursusa wobec banku. To właśnie jego spłatą ma być rozliczona cena akcji Ursus Bus. Wreszcie nowy właściciel ma zapewnić finansowanie 40 mln zł dla przejmowanej spółki.
Ta nie radziła sobie dotąd dobrze, więc tym łatwiej było nowemu prezesowi Ursusa podjąć decyzję. W trzech kwartałach 2018 roku straty Ursus Bus wyniosły 15 mln zł, choć jeszcze do w pierwszej połowy roku minus wyniósł zaledwie 5 mln zł. W ubiegłym roku strata była na poziomie 11 mln zł i spółka wymagała wielomilionowego dofinansowania.
Ursus Bus ma za sobą spektakularne wpadki, jak opóźnienie w realizacji kontraktu dla Warszawy. Miastu dostarczono dziesięć autobusów, ale kontrakt zrealizowano z dwumiesięcznym opóźnieniem. Każdy dzień wiązał się z karą umowną 50 tys. zł. Dało to łącznie o 3,2 mln zł większych kosztów.
Sprzedane z zyskiem
Transakcja sprzedaży akcji spółki Ursus Bus jest pochodną planu restrukturyzacyjnego i wynika z przyspieszonego postępowania układowego Ursusa otwartego w dniu 7 listopada 2018 r. Ursus włożył w działalność producenta elektrycznych autobusów ponad 20 mln zł, można więc powiedzieć, że pozbywa się swojego majątku z zyskiem.
Zapłata ceny za akcje nastąpi w dniu zawarcia umowy rozporządzającej, poprzez przejęcie całego długu Ursusa w mBanku przez PG Energy Capital Management. Wysokość długu jest równa cenie akcji.
Gdyby warunki się nie spełniły w terminie do 31 marca 2019 r. to umowa wygaśnie.
Głównymi założeniami wstępnego planu restrukturyzacyjnego jest pozbywanie się inwestycji, polegające na sprzedaży wybranych elementów majątku trwałego. Ursus ma też poprawić rentowność produkowanych i sprzedawanych wyrobów poprzez obniżenie własnych kosztów wytworzenia, dostosowanie struktury zatrudnienia do zmian oraz dzięki restrukturyzacji zadłużenia.
Wisła Kraków, Ursus Bus, energetyka. Szerokie zainteresowania inwestora
Nowy właściciel Ursus Bus S.A., tj. spółka PG Energy Capital Management powstała w listopadzie 2015 roku, a jej kapitał założycielski to 5 tys. zł. Pakiet kontrolny należy do Pawła Gricuka. Partnerem finansowym inwestora jest BGŻ BNP Paribas. - Objął 15 proc. w kapitale PG Energetyka i będzie wspierał nasz rozwój - mówił Paweł Gricuk dziennikarzowi Pulsu Biznesu.
To 54-letni przedsiębiorca z branży energetycznej, inwestor Elektromontażów z Poznania i Gdańska, który planował inwestycję w Wisłę Kraków. Być może wróci do rozmów, bo nowy właściciel nie wpłacić na czas pieniędzy.
Był kiedyś szefem polskiego oddziału JP Morgana oraz prezesem Petrolinvestu, spółki naftowej Ryszarda Krauzego. Znany jest też z doradzania właścicielowi Tele-Foniki Bogusławowi Cupiałowi i zasiadał w radzie nadzorczej tej firmy.
W 2015 r. Gricuk założył własną firmę inwestycyjną, która najpierw kupiła radomskie Trans-Energo z upadłej grupy ABM Solid, a we wrześniu b.r. - za 65 mln zł Elektromontaż Poznań od giełdowego Budimeksu. Głośno o inwestorze zrobiło się ostatnio w związku z planem ratowania Wisły Kraków.
Jeśli chodzi o Ursus Bus, to nowy właściciel zamierza kontynuować rozwój spółki i aktywnie pozyskiwać nowe zamówienia, co ma umożliwić spółce „zwiększanie udziału rynkowego w kraju, ale też na perspektywicznych rynkach zagranicznych” - podaje Ursus w komunikacie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl