Od lipca do września polski producent słodyczy Wawel sprzedał swoje produkty za 131 mln zł. To o 2,5 mln zł większa sprzedaż niż w tym samym okresie poprzedniego roku.
Jeśli dodać do tego wyniki z pierwszego półrocza wychodzi na to, że Wawel zainkasował za słodycze już 362,5 mln zł. Dużo, choć przed rokiem wynik był 12 mln zł wyższy.
Czytaj więcej: Michałki w Europie, orzechy za Oceanem, a Krówki w Arabii. Smak słodyczy nadaje światu różnych odcieni
Jak przekłada się to na zyski? Na czysto Wawel zarobił w pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku 37 mln zł. Miej więcej z każdej złotówki zainkasowanej ze sprzedaży słodyczy firma po odliczeniu kosztów i podatków zarabia około 10 groszy.
Zysk netto zarówno w samym trzecim kwartale jak i po dziewięciu miesiącach okazuje się niższy niż w analogicznych okresach 2018 roku, gdy zyski były odpowiednio o 1 mln zł i 12 mln zł wyższe.
Władze Wawela wskazują, że gorsze wyniki są związane m.in. z wyższymi kosztami, ale nie wynikającymi z samej produkcji. W tym roku koszty wytworzenia produktów okazują się nawet niższe. Problem jest z kosztami sprzedaży i ogólnego zarządu, które wyraźnie poszły w górę.
Wawel podał, że zwiększenie wartości kosztów sprzedaży z 39 do 44 mln zł wynika przede wszystkim ze zwiększonych wydatków w zakresie funkcjonowania pionu handlowego obsługującego wszystkie kanały dystrybucji słodyczy.
Z kolei wzrost kosztów ogólnego zarządu z 45,5 do 50,5 mln zł wynika w szczególności z intensyfikacji działań marketingowych w praktycznie wszystkich istotnych kanałach komunikacji.
Czytaj więcej: Zmarł Hermann Opferkuch - przewodniczący RN spółki Wawel
"Kampanie reklamowe realizowane były w telewizji, radiu, przestrzeni miejskiej (na billboardach) i internecie - ze szczególnym uwzględnieniem serwisów społecznościowych, a także w postaci działań PR, licznych eventów i aktywacji konsumenckich w punktach sprzedaży" - czytamy w raporcie zarządu spółki Wawel.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl