"Podczas gdy rynek jeszcze nie odpracował strat wynikających z kryzysu wywołanego pandemią Covid-19, narastający z każdym tygodniem konflikt rosyjsko-ukraiński, potęguje problemy podażowe na niewyobrażalna skalę. Do tego perspektywa ograniczenia dostaw rosyjskiego gazu wskutek wstrzymania przez Niemcy certyfikacji gazociągu Nord Stream 2 wspieranego przez Gazprom, doprowadziło do niezwykle napiętych fundamentów tego rynku" - czytamy w opracowaniu ARP.
Rynek węgla zdaniem Agencji Rozwoju Przemysłu
ARP podaje, że węgiel rosyjski, który do tej pory zaspokajał potrzeby odbiorców zarówno Azji-Pacyfiku jak i Atlantyku, został niemal całkowicie wyparty z międzynarodowego rynku węgla, a co gorsza możliwość zastąpienia go innym odpowiednikiem zarówno pod względem tonażu, jak i jakości, na chwilę obecną jest mało prawdopodobna.
"Mimo iż rosyjscy producenci węgla energetycznego nie znaleźli się na ogłoszonej pod koniec lutego liście sankcji, jakie nałożyło USA, a państwa członkowskie UE i Wielka Brytania również ich nie nałożyły, to większość nabywców obawiała się pozyskiwać ładunki rosyjskiego pochodzenia niezależnie od ich dostępności. Ponadto niespełna dwa tygodnie wcześniej rosyjski producent Kuzbassrazrezugol ogłosił siłę wyższą w dostawach węgla, ponieważ ograniczona przepustowość kolei doprowadziła do załamania dostaw węgla do północno-zachodnich portów Rosji. Również tureccy odbiorcy wstrzymali zakupy rosyjskiego węgla do czasu wyjaśnienia sankcji i innych potencjalnych działań odwetowych wobec Rosji" - czytamy w opracowaniu ARP, które podajemy w oryginale.
ARP podaje, że inwazja Rosji na Ukrainę nastąpiła w czasie, gdy dostępność ładunków spot z innych źródeł, w tym z Kolumbii, USA, Australii i RPA, pozostaje bardzo ograniczona.
"Oznacza to, że nabywcy w północno-zachodniej Europie i szerzej pojętym regionie Morza Śródziemnego oraz odbiorcy tego surowca z rynku Azji Północo-Wschodniej w tym głównie Japonii, będą mieli trudności z zastąpieniem ewentualnych zakłóceń w dostawach z Rosji. Ogromna niepewność na rynku i brak alternatywy dla rosyjskich wolumenów spowodował, że ceny na przestrzeni całego miesiąca osiągały nienotowane na dotychczasową skalę poziomy" - napisano.