- Negocjowałem z kilkoma firmami energetycznymi, których właścicielem jest państwo węgierskie. Konsultowałem się także z ministrem spraw zagranicznych Mołdawii i po tych rozmowach firma z węgierskim zapleczem własnościowym będzie transportować gaz ziemny do regionu Naddniestrza – potwierdził szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto.
Podkreślił zarazem, że nie chodzi o gaz wydobywany na Węgrzech. Komentatorzy podkreślają, że w tej sytuacji może to być rosyjski surowiec, który dociera na Węgry poprzez gazociąg Turkish Stream.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Naddniestrze odcięte od rosyjskiego gazu
Szijjarto przypomniał, że Naddniestrze, czyli separatystyczny region Mołdawii, zostało odcięte od rosyjskiego surowca po tym, jak wygasła umowa na tranzyt rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy. - Kilka tygodni temu skontaktował się ze mną w tej sprawie rosyjski wicepremier odpowiedzialny za sprawy energetyczne – powiedział w piątek szef węgierskiej dyplomacji. Dodał, że zwracając się w tej kwestii Moskwa argumentowała ją m.in. groźbą katastrofy humanitarnej w regionie.
Do ubiegłego roku prorosyjskie, separatystyczne Naddniestrze otrzymywało gaz od spółki Gazprom, ale od 1 stycznia 2025 r. Ukraina nie przedłużyła umowy z Rosją na tranzyt surowca przez swoje terytorium. W lutym władze Naddniestrza zawarły z węgierską spółką zależną szwajcarskiej MET Group krótkoterminową umowę na dostawy gazu dla mołdawskiego koncernu Moldovagaz.