WeWork oficjalnie ogłosił upadłość – podaje Bloomberg. Firma zrobiła to po osiągnięciu wstępnego porozumienia w sprawie restrukturyzacji z wieloletnim sponsorem SoftBankiem i obecnymi wierzycielami. Celem jest zmniejszenie zadłużona o ponad 3 mld dolarów i likwidacja większości akcji spółki.
Ponadto ma ona też dążyć do odrzucenia ponad 60 umów najmu w Ameryce Północnej i wykorzystać proces sądowy do renegocjacji innych umów. Informacje te przekazał dyrektor generalny David Tolley w dokumentach sądowych.
WeWork upada
Tym samym kończy się historia spektakularnego rozwoju i równie spektakularnego upadku spółki. W money.pl pisaliśmy już, że tuż przed debiutem na giełdzie WeWork było wyceniane na 47 mld dolarów.
We wniosku upadłościowym, który firma złożyła w New Jersey w poniedziałek, wymieniła ona 19 mld dolarów zobowiązań i 15 mld dolarów aktywów. Skorzystała też z rozwiązania amerykańskiego prawa, które pozwala kontynuować jej działalności przy jednoczesnym wypracowaniu warunków spłaty wierzycieli.
Według stanu na 30 czerwca WeWork posiada lub zarządza nieruchomościami w 777 lokalizacjach w 39 krajach. Obłożenie pozostaje zbliżone do poziomu z 2019 r., jednak przedsiębiorstwo na tym etapie nadal jest nierentowne.
WeWork prosi o możliwość odrzucenia umów najmu w niektórych lokalizacjach, które w dużej mierze nie działają, a wszyscy członkowie, których to dotyczy, otrzymali wcześniejsze powiadomienie – przekazała spółka w oświadczeniu cytowany przez Bloomberga.
Jednocześnie firma chce złożyć też wniosek o uznanie w Kanadzie. Podkreśliła też, że jej lokalizacje w innych krajach nie są częścią procesu upadłościowego. Nie ma też wpływu na franczyzobiorców na całym świecie.
Przyczyny upadku WeWork
Agencja wymienia kilka powodów upadku WeWork. Ocenia, że proces ten zaczął się już prawdopodobnie w 2019 r., kiedy to firma szykowała się do debiutu giełdowego. W zaledwie kilku miesięcy przeszła ona drogę od planowania IPO do zwolnienia tysięcy pracowników i uzyskania wielomiliardowego dofinansowania.
Duże problemy sprawiła też pandemia koronawirusa, która spowodowała, że pracownicy biurowi masowo przechodzili na pracę zadaną. To był cios dla firmy, która oferowała m.in. wynajem przestrzeni biurowej.
Chociaż firma weszła na giełdę ostatecznie w 2021 r. (poprzez połączenie się ze spółką celową). To jednak nie powstrzymało WeWork "przed krwotokiem gotówki" – ocenia Bloomberg. Kolejne kłopoty finansowe nawiedziły ją w 2023 r.
Jak pisaliśmy ostatnio w money.pl, w ciągu 12 miesięcy kurs akcji WeWork runął niemal o 100 proc. Jeszcze na początku listopada 2022 r. inwestorzy wyceniali je na ponad 104 dolary.
Czym zajmuje się WeWork? Jak pisaliśmy w 2019 r., to amerykański start-up, który zajmuje się przekształcaniem biur w przestrzenie do współpracy, a następnie ich wynajmem. Firma wynajmuje przestrzenie na krótki czas – nawet na dzień, miesiąc czy rok. Jednocześnie spółka samemu podpisuje umowy na biura na okres 5-10 lat. Wynajem krótkookresowy jest bardziej zyskowny niż wynajem długoterminowy. Różnica pomiędzy umowami ma być zyskiem spółki.