Przed sesją na Wall Street inwestorzy poznali dane makroekonomiczne. Obawy rynku o rewizję PKB za drugi kwartał w dół do -1,5 proc. z -1 proc. na szczęście się nie sprawdziły. Spadek wyniósł 1 proc. tak jak wstępnie go oszacowano. W górę zrewidowano natomiast eksport netto i wydatki konsumentów.
Sesje na Wall Street rozpoczęły się jednak od ostrego zjazdu w dół. Pojawiły się bowiem nowe informacje dotyczące banków. Tym razem FDIC (instytucja ubezpieczająca depozyty w USA) dodał do listy banków z problemami kolejnych 111. Obecnie lista obejmuje 416 banków i jest to największa liczba od 15 lat.
Również negatywne informacje napłynęły z rynku pracy. Już trzeci tydzień z rzędu liczba nowych wniosków o zasiłki okazała się wyższa od prognoz. W minionym tygodniu było ich 570 tys. w porównaniu z 580 tys. tydzień wcześniej (rewizja z 576 tys.).
Dopiero na dwie godziny przed końcem sesji główne indeksy wyszły na plus. Ostatecznie S&P500 zakończył dzień wzrostem o 0,28 proc., Dow Jones zyskał 0,39 proc., a Nasdaq o 0,16 proc..