Nawet ponad 20 procent tracą w poniedziałek akcje kopalni Bogdanka, która jest notowana wśród największych spółek warszawskiej giełdy. Inwestorzy wpadli w panikę po tym, gdy okazało się, że firma może stracić jednego ze swoich największych klientów. Tymczasem prezes Bogdanki od dłuższego czasu twierdzi, że na rynku węgla trwa nieuczciwa gra.
Bogdanka to prywatna kopalnia, w której największy udział w akcjonariacie mają fundusze emerytalne. Sprzedaje węgiel, który jest wykorzystywany do produkcji energii elektrycznej i cieplnej. Do jej klientów należą największe firmy przemysłowe w Polsce.
Spółka poinformowała właśnie w komunikacie giełdowym, że firma Enea Wytwarzanie wypowiedziała jej wieloletnią umowę na dostawę węgla, która została zawarta w 2010 roku. To efekt tego, że obu firmom nie udało się dojść do porozumienia w sprawie ceny węgla na kolejny rok.
Jak podaje Bogdanka, wartość całej umowy przekracza 5 miliardów złotych. "Wskutek złożonego przez Enea Wytwarzanie oświadczenia o wypowiedzeniu Umowy, Umowa ta ulegnie rozwiązaniu z dniem 1 stycznia 2018 roku. W związku z wypowiedzeniem Umowy, ceny dostaw węgla energetycznego w latach 2016 i 2017 będą wyznaczane według formuły cenowej zawartej w Umowie, opartej o ceny dostaw w kraju, na rynku międzynarodowym oraz o wskaźniki inflacyjne zmian cen towarów, usług i produkcji przemysłowej" - czytamy w komunikacie Bogdanki.
Obserwuj bieżące notowania Bogdanki podczas sesji w poniedziałek src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1440399600&de=1440428460&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=LWB&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Poniedziałkowa informacja to kolejna odsłona sporu, który Bogdanka prowadzi z Kompanią Węglową. Chodzi o ceny sprzedaży węgla na polskim rynku.
"Jako firma prywatna, z powodów oczywistych, nie możemy sobie jednak pozwolić na sprzedaż węgla poniżej kosztów jego wytworzenia. W konsekwencji nie możemy jako podstawy negocjacji przyjąć cen oferowanych przez spółki węglowe subsydiowane przez państwo, które są częstokroć znacząco niższe nie tylko niż koszty produkcji tych przedsiębiorstw, ale nawet niż koszty produkcji LW Bogdanka, które są przecież najniższe na polskim rynku. W warunkach normalnie funkcjonującego rynku, jesteśmy naturalnym dostawcą dla elektrowni w naszym okręgu ze względu na wysokie koszty transportu węgla" - napisał Zbigniew Stopa, prezes Bogdanki w oświadczeniu przesłanym money.pl.
W czerwcu Bogdanka zwróciła się w tej sprawie do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. "Obecna sytuacja na rynku węgla, wyniszczająca dla graczy działających na zasadach rynkowych, może okazać się katastrofalna w skutkach dla całej branży. Dlatego zwróciliśmy się do prezesa UOKiK o wszczęcie postępowania w sprawie niedozwolonych praktyk ograniczających konkurencję stosowanych w naszej opinii przez KW SA" - podała wówczas Bogdanka.
Kopalnia Bogdanka od dłuższego czasu wzbudza sporą ostrożność u inwestorów i analityków w ostatnich rekomendacjach biura maklerskie zalecały graczom sprzedaż akcji Bogdanki. DM BOŚ wskazał na cenę docelową na poziomie 52 złotych za papier, a Erste Securities uznał, że kurs może spaść do 41,10 złotego.