Akcje zarówno w Japonii, jak i w Chinach spadały w czwartek. W Chinach mocniej, bo przywrócono tzw. krótką sprzedaż, czyli grę na spadki.
Główne indeksy chińskich giełd miały dziś najgorszą sesję od dwóch tygodni. Indeks blue chipów z Szanghaju i Shenzhen CSI300 spadł aż 1,7 proc. do 3181,85 pkt. a Shanghai Composite o 1,6 proc. do 2960,97 pkt.
Największe spadki dotknęły spółek z sektora surowcowego i energetycznego.
Najważniejszą przyczyną wyprzedaży była informacja z państwowych mediów, że 35 krajowych biur maklerskich po długiej przerwie wznawia krótką sprzedaż.
Wiele instytucji chińskiego rynku finansowego bez żadnego przymusu wstrzymało już pożyczki na inwestycje giełdowe i krótką sprzedaż akcji po krachu z połowy ubiegłego roku. Analitycy twierdzą, że w związku z tym efekt uruchomienia krótkiej sprzedaży powinien być nieistotny, choć sama informacja zadziałała psychologicznie.
W ostatnim miesiącu akcje w Chinach zyskały jednak średnio ponad 10 proc., więc sygnał do korekty i realizacji zysków został ochoczo przyjęty.
Spadał też japoński Nikkei225, choć w mniejszej skali, bo o 0,6 proc. do poziomu 16892,33 pkt. Tu również decydowały akcje spółek surowcowych, choć inwestorzy nie byli chętni do zamykania pozycji w akcjach w związku z końcem roku fiskalnego.
Akcje Mitsubishi Corp straciły 4,1 proc. po tym, jak media opublikowały informację, że koncern będzie dokonywał masowych odpisów na utratę wartości aktywów w związku ze spadkiem cen surowców.