"W ubiegłym tygodniu spotkaliśmy się z największymi akcjonariuszami spółki. Problemem było to, że oferowana przez nas cena oznaczała konieczność zaakceptowania niewielkiej, ale jednak straty dla tych, którzy papiery Pekaesu kupili w ubiegłorocznej ofercie pierwotnej. Teraz, po uwzględnieniu wypłaconej przez spółkę dywidendy, cena w wezwaniu zapewnia już zysk" - powiedział PAP Paweł Borys, dyrektor inwestycyjny AKJ Management.
Z zysku za 2004 rok Pekaes wypłacił 59 groszy dywidendy.
Za akcje Pekaesu płacono w ofercie publicznej 10 zł.
"Akcjonariusze, którzy kupowali akcje w ofercie publicznej, wyszliby na zero przy cenie 9,40 zł. Nowa cena umożliwi im sprzedaż akcji z niewielkim zyskiem w wysokości 9 groszy za akcję" - powiedział Borys.
"Uważamy, że ta premia czyni naszą ofertę jeszcze atrakcyjniejszą" - dodał.
Zapisy w wezwaniu przyjmowane są do 21 października 2005 roku.
"Nie przewidujemy przedłużenia trwania zapisów, ponieważ od 24 października wchodzą nowe przepisy prawa, które wprowadzają zmiany w zakresie nabywania znacznych pakietów akcji. Późniejszy termin wymagałby ogłoszenia zmiany warunków wezwania i podwyższenia progu, na który wzywamy, do 66 proc. Ze względów prawnych nie przewidujemy przedłużenia zapisów" - powiedział Borys.
Na początku października spółka AKJ Management wezwała do sprzedaży 50 proc. akcji Pekaesu stanowiących 50 proc. minus jeden głos na walnym spółki.
Wzywający zamierza kupić 16.624.999 akcji spółki, ale zobowiązuje się do skupowania akcji, jeśli do sprzedaży zapisanych zostanie przynajmniej 10.972.501 akcji.
AKJ Management zobowiązała się, że nie wycofa Pekaesu z publicznego obrotu przynajmniej przez trzy lata od zakończenia wezwania.
We wtorek o 11.24 za jedną akcję Pekaesu płacono 9,20 zł, czyli o 3,37 proc. więcej niż na poniedziałkowym zamknięciu.