href="http://www.money.pl/gielda/spolki-gpw/PLKRCHM00015.html">Alma Market złożyła w krakowskim sądzie wniosek o otwarcie postępowania sanacyjnego, które ma na celu uchronić jedną z największych polskich sieci handlowych przed upadłością. Tym samym potwierdziły się wcześniejsze doniesienia money.pl, że właściciel sklepów ma problemy finansowe.
Puste półki jak w PRL-u i brak wielu popularnych towarów - klienci w wielu sklepach Alma wciąż oglądają takie scenki. Gołym okiem widać, że popularna sieć ma problemy. Teraz właściciel oficjalnie przyznaje, że stara się uratować sklepy przed bankructwem.
W komunikacie Almy napisano wprost, że decyzja o sporządzaniu wniosku o otwarcie postępowania sanacyjnego była podyktowana potrzebą ochrony praw i interesów spółki i akcjonariuszy oraz koniecznością podjęcia istotnych działań restrukturyzacyjnych, zmierzających do poprawy sytuacji finansowej i uniknięcia ogłoszenia upadłości.
Spółka zamierza zamknąć nierentowne sklepy oraz sprzedać część aktywów. Dzięki temu będzie mogła spłacić część zaciągniętych zobowiązań.
Fot. WP.PL
Trudne negocjacje
Pod koniec lipca w money.pl informowaliśmy o problemach delikatesów należących do Jerzego Mazgaja. Zadzwoniliśmy do kilkunastu firm, z którymi Alma współpracuje lub handluje. Tylko w ochroniarskiej City Security oraz hurtowni Wigo, jednym z głównych dostawców do delikatesów, dowiedzieliśmy się, że słyszeli o problemach klienta, ale sami ich nie potwierdzają.
Inne firmy anonimowo potwierdzały, że problemy z płatnościami na linii dostawca - Alma są i to całkiem spore. Przedstawiciel firmy, która zaopatrywała Almę w kosmetyki wyjawił nam, że firma nie opłaciła faktur od początku roku.
Sama sieć o problemach wypowiadała się ostrożnie. Ewidentne braki w zaopatrzeniu tłumaczyła tym, że to efekt prowadzonej aktualnie restrukturyzacji i rozmów ze dostawcami.
W części placówek wciąż brakuje nie tylko poszczególnych marek, ale całych kategorii produktów. Zdarza się, że w sklepach nie można kupić papierosów. Gdy w czerwcu Wirtualna Polska robiła badanie cen Koszyk WP, w Almie w Pruszkowie nie było żadnych kurzych jajek. W innych brakowało niektórych napojów, papierosów i gazet.
Fot. WP.PL
- Czy jest cola? - zapytaliśmy w jednym z warszawskich sklepów.
- Tylko to, co znajdzie pan na półce - odpowiada pracownica.
- Ale tam nic nie ma – odpowiadamy.
- To znaczy, że dostawa nie dojechała - słyszymy.
- Dostawa papierosów i gazet też nie dojechała? - dopytujemy.
- Czekamy - mówi kasjerka.
Jak przekazali nam wówczas pracownicy Almy, produkty mają na półkach układać w taki sposób, by regały nie wyglądały na puste. W delikatesach można było zobaczyć całe wystawy z odświeżaczy powietrza, które ciągną się przez dwa-trzy metry. Często półki były wyłożone tylko od frontu, a wyjęcie jednego piwa czy herbaty odsłaniało pustą przestrzeń.
Korekta prognoz
Alma Market zrezygnowała z opublikowania prognozy wyniku netto w 2016 roku. Wcześniej zapowiadała osiągnięcie zysku na poziomie 7 mln zł. Obniżyła też prognozę przychodów ze sprzedaży do 660 mln zł wobec wcześniej oczekiwanych powyżej 900 mln zł.
O podjęciu takiej decyzji przesądziły wyniki sprzedaży w trzecim kwartale i w pierwszej połowie września 2016 roku oraz złożenie wniosku o otwarcie postępowania sanacyjnego wraz ze wstępnym planem restrukturyzacyjnym.
Zarząd zamierza monitorować możliwość zrealizowania wcześniej przedstawionych prognoz w czwartym kwartale 2016 roku i na bieżąco będzie dokonywać ich ewentualnej korekty.
W sierpniu Alma Market podjęła decyzję o poszukaniu również innych rozwiązań.Spółka zapowiedziała pozyskanie inwestora branżowego lub finansowego.
Grupa kapitałowa Alma Market prowadzi działalność w następujących obszarach: sprzedaż detaliczna artykułów żywnościowych, odzieży i obuwia, sprzedaż hurtowa granulatów tworzyw sztucznych, folii oraz pozostałych artykułów chemicznych w tym wyrobów z tworzyw sztucznych i chemikaliów, działalność w branży nieruchomości w zakresie obsługi nieruchomości i ich wynajmu, a także realizacji projektów deweloperskich. Spółka jest notowana na GPW od 1994 roku.