Najpóźniej 17 marca koncern miedziowy KGHM ma przedstawić informację dotyczącą tego, ile musiał "odpisać" ze względu na inwestycję w Chile.
Inwestycja w kopalnię w Chile w 2014 roku była jednym z największych projektów poprzedniego prezesa KGHM, Herberta Wirtha. Spadek ceny miedzi na rynkach spowodował jednak, że spółka musiała zrewidować swoje prognozy finansowe. Teraz inwestorzy niecierpliwie czekają na publikację raportu finansowego za 2015 rok.
Jak poinformował rzecznik KGHM, Dariusz Wyborski, spółka ciągle analizuje wyniki testów na utratę wartości aktywów. Mają one być zaprezentowane najpóźniej w dniu publikacji wyników, a więc 17 marca.
Jednak jak zauważa Mariusz Puchałka, analityk z DM ING, już teraz można spróbować oszacować skalę odpisu. A to dlatego, że KGHM realizuje projekt w Sierra Gorda wspólnie z japońskim koncernem Sumitoto, który ma 45 procent udziałów. Japońska spółka już w piątek podała, że skala odpisu na projekcie w Chile to równowartość około 590 milionów dolarów. Dlatego "w przypadku KGHM odpis na utratę wartości inwestycji w Sierra Gorda może wynieść około 720 milionów dolarów" - wskazuje Mariusz Puchałka.
Akcje KGHM od dłuższego czasu wahają się w okolicach poziomów, których nie obserwowaliśmy od 2010 roku. Spadek cen miedzi spowodował, że również notowania koncernu poszły w dół o ponad 60 procent w trzy lata. Ostatnio kurs znów wyszedł powyżej pułapu 60 złotych na akcję i w poniedziałek inwestorzy starają się go bronić. KGHM przed południem jest jedyną spółką, która minimalnie zyskuje w indeksie WIG20.
Kurs akcji KGHM w ciągu ostatnich 12 miesięcy src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1423391050&de=1454947260&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=KGH&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=600&h=300&cm=0&lp=1&rl=1"/>