Świetne dane opublikowało dzisiaj amerykańskie Biuro Statystyk Rynku Pracy. Pracę w największej gospodarce świata znalazło w czerwcu aż 287 tysięcy osób. To dużo więcej niż oczekiwano. Szanse na podwyżkę stóp procentowych Fed wzrosły.
Rządowe Biuro Statystyk Rynku Pracy tworzy co miesiąc raport o rynku pracy USA. Tak zwane payrolls to jedne z najważniejszych danych makroekonomicznych, które mogą decydować o podwyżce stóp procentowych Fed. Po Brexit tylko spadek bezrobocia może sprawić, że polityka pieniężna banku centralnego USA się zmieni w najbliższym czasie.
W piątek poinformowano, że w czerwcu poza rolnictwem przybyło w USA aż 287 tysięcy miejsc pracy, czyli najwięcej od grudnia ubiegłego roku. To duże zaskoczenie dla analityków, którzy po bardzo słabym maju, kiedy pracę znalazło zaledwie 11 tysięcy osób, oczekiwali, że przyrost będzie, ale nie aż tak znaczący. Prognozowali 175 tysięcy nowych miejsc pracy.
Mimo świetnych danych o zatrudnieniu oficjalna stopa bezrobocia jednak wzrosła. Z 4,7 proc. do 4,9 proc. Ta statystyka nie uwzględnia jednak osób, które zrezygnowały z poszukiwania pracy, dlatego nie wlicza się ich do siły roboczej. Rzeczywista stopa bezrobocia, tzw. U6, porównywalna z europejskimi danymi, okazała się lepsza niż miesiąc wcześniej i wyniosła 9,6 proc., czyli spadła o 0,1 punktu procentowego w porównaniu z majem.
Gorzej od oczekiwań wyglądały płace - wzrosły w porównaniu z majem o 0,1 proc., a oczekiwano 0,2-procentowej dynamiki.
Stopy procentowe pójdą w górę? Nieprędko
Po zamieszaniu na rynkach finansowych w związku z referendum w sprawie Brexit analitycy ocenili, że Fed nie odważy się podwyższyć w tym roku stóp procentowych, mimo zapowiedzi sprzed kilku miesięcy, że w tym roku może dojść do dwóch podwyżek. Brexit jednak wszystko zmienił.
Według notowań kontraktów na stopy Fed na rynku terminowym w Chicago prawdopodobieństwo podwyżki w lipcu (posiedzenie Fed odbędzie się 26-27 lipca) jest zerowe, a we wrześniu - zaledwie 6-procentowe. Co więcej, daje się tylko 30 proc. szans, że do podwyżki dojdzie w ciągu następnego roku.
Decyzja Fed jest natomiast kluczowa dla rynków finansowych całego świata i dla gospodarki amerykańskiej. Wyższe stopy to podniesienie kosztów kredytowania dla firm i wzrost oprocentowania papierów dłużnych, które stanowią swoistą konkurencję dla rynków akcji. Podniosłyby też kurs dolara, ostatnio i tak mocno wzmocnionego osłabieniem unii po referendum brytyjskim.
Kurs dolara względem euro od referendum ws. Brexitu (EURUSD)
src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1466632800&de=1467990600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURUSD&colors%5B0%5D=%230082ff&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Dlaczego stopy procentowe tak bardzo zależne są od zatrudnienia i wynagrodzeń? To dwa czynniki, które mają wiodący wpływ na popyt konsumpcyjny, a to z kolei może wywołać inflację. Przy swobodnej polityce pieniężnej banków centralnych w ostatnich latach, czyli dodruku pustego pieniądza i niskich stopach procentowych, ewentualne tendencje inflacyjne są dużym zagrożeniem.
Chwilowo chronią przed nimi niskie ceny ropy, dzięki którym w wielu gospodarkach świata - w tym w Polsce - mamy deflację, a nie inflację. Ale tendencje na rynku pracy są uważnie monitorowane. Szczególnie to, co zaprezentował piątkowy raport payrolls.