"Tym razem na pogłębienie problemów finansowych konsumentów wpłynęły głównie opóźniane kredyty - 3,74 mld zł, które w większości zostały zaraportowane przez instytucję finansową znajdującą się w upadłości. Zaległości pozakredytowych przybyło bowiem 1,5 mld zł. Długi wynikające m.in. z nieterminowego regulowania kredytów, pożyczek, alimentów, rachunków za telefon, media, czynsz czy kar za jazdę na gapę wynoszą obecnie już prawie 71 mld zł. Są to opóźnienia wynoszące min. 30 dni na kwotę co najmniej 200 zł u jednego wierzyciela" - czytamy w komunikacie.
"Sporo wyższa suma zaległości jest udziałem stosunkowo nieznacznie większej liczby niesolidnych dłużników. W ciągu II kwartału ich liczba zwiększyła się o niecałe 38 tys. osób (1,4%) i jest ich obecnie 2 729 399. Nowa liczba niesolidnych dłużników przełożyła się na wzrost Indeksu Zaległych Płatności Polaków z 85,3 pkt do 86,5 pkt. Wskaźnik obrazujący, ilu niesolidnych dłużników przypada na 1000 osób po 18. roku życia, pokazuje, że jest ich już ponad 87 na 1 000 dorosłych obywateli. Choć są obszary kraju jak Dolny Śląsk, Ziemia Lubuska Pomorze Zachodnie czy woj. kujawsko-pomorskie, w których problemy z obsługą płatności ma ponad 110 osób na każde 1000" - powiedział prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak, cytowany w materiale.
Niekorzystne zmiany widoczne są w każdym obszarze, niezależnie od miejsca zamieszkania, płci i wieku. Kwota zaległości najbardziej przyrosła w Zachodniopomorskiem i na Mazowszu. Ale już procentowo liczba dłużników wzrosła w rejonach, gdzie wciąż jest ich najmniej, czyli w Świętokrzyskiem i na Podkarpaciu, choć w liczbach bezwzględnych niesolidnych dłużników najbardziej przybyło na Mazowszu i Górnym oraz Dolnym Śląsku - od 3,7 tys. do ponad 5,3 tys. W grupach wiekowych tym razem wyróżniają się 18-24-latkowie. Procentowy wzrost liczby najmłodszych dłużników, a także kwota ich zaległości okazały się najbardziej znaczące, podano również.
Na koniec czerwca łączna kwota zobowiązań Polaków wyniosła 70 984 541 426 zł. Przez drugi kwartał zaległe zobowiązania kredytowe i pozkaredytowe Polaków wzrosły o 5 250 614 529 zł. To dużo większy wzrost niż w poprzednim kwartale tego roku, kiedy to przybyło 1,24 mld zł zaległości.
"Na obecną zmianę wpływ miały głównie zobowiązania kredytowe, które zwiększyły się o 3,74 mld zł do 33,13 mld zł. Dla porównania kwartał temu ich przyrost wyniósł 0,27 mld zł. Dla widocznych w bankach zaległości ogromne znaczenie ma polityka sprzedaży złych portfeli kredytowych. Banki bowiem ze względu na chęć poprawy płynności, wymogi regulatora i prawo podatkowe regularnie pozbywają się wierzytelności. W zeszłym roku sprzedały kredyty konsumenckie i hipoteczne o wartości 11,8 mld zł, w poprzednich latach były to jeszcze większe sumy. Sprzedane portfele kredytowe są widoczne w BIK już jedynie jako zamknięte rachunki, które sprawiały problemy. Jeśli firma windykacyjna, która je nabędzie, nie zgłosi ich do BIG InfoMonitor, nie widać ich również w tej bazie. Dla statystyk związanych z kredytami spore znaczenie ma również fakt, że jest to dopiero drugi kwartał, w którym Raport InfoDług dotyczy płatności opóźnionych o 30 dni, a jak pokazuje doświadczenie, połowa kredytów z takim przeterminowaniem w kolejnym
miesiącu jest już spłacana prawidłowo" - zwrócił uwagę Grzelczak.
Za 13-procentowym wzrostem zaległości kredytowych stoi niemal taka sama liczba osób nieradzących sobie z zobowiązaniami kredytowymi jak w poprzednim kwartale. Od marca ubyło ich nawet o 1 960. Liczba konsumentów opóźniających obsługę kredytu o co najmniej 30 dni wyniosła na koniec czerwca 1 191 797 osób. W przypadku dłużników pozakredytowych mowa jest o wzroście o 52 190 osób, czyli 4,1% do 2 103 490, podano również.
"Średnia wartość zadłużenia przypadająca na jednego niesolidnego dłużnika w kraju zyskała od poprzedniego kwartału 1 584 zł i jest to obecnie 26 007 zł. Największe kwoty powyżej średniej krajowej występują w czterech województwach: mazowieckim - 35 200 zł (wzrost o 3 632 zł), zachodniopomorskim - 27 701 zł (wzrost o 3 556 zł), małopolskim - 27 620 zł (wzrost o 787 zł) oraz pomorskim - 26 621 zł (wzrost o 1 137 zł). Najmniejsze średnie zaległości mają natomiast mieszkańcy województw świętokrzyskiego i warmińsko-mazurskiego - odpowiednio 21 305 zł i 21 261 zł. Doszło tu do zmiany, bo kwartał wcześniej na końcu listy obok woj. warmińsko-mazurskiego było woj. lubuskie" - czytamy dalej.
Przeciętna zaległość poszła w górę we wszystkich grupach wiekowych, najbardziej jednak wśród 55-64-latków - o 2 093 zł oraz wśród 45-54-latków - o 2 085 zł. Osoby między 45. a 54. rokiem życia mają też najwyższą średnią zaległość. Jest to 35 580 zł. Przeciętnie ponad 30 tys. zł niespłaconych w terminie rat kredytów, pożyczek, wszelkiego rodzaju rachunków łącznie przypada też na 35-44 latków oraz 55-64 latków, podano również.
"Najbardziej, w przypadku zaległości pozakredytowych, wzrosła średnia wartość niespłacanych alimentów - o 519 zł oraz zaległość wobec sądów - o 154 zł. Z kolei jeśli chodzi o zobowiązania kredytowe, ze zrozumiałych względów górują kredyty mieszkaniowe. Po wzroście od poprzedniego kwartału o 28 760 zł, czyli ponad 20%, średni przeterminowanych kredyt mieszkaniowy to obecnie 168 875 zł. O niemal 10% (1 854 zł) do 21 313 zł wzrosła też średnia kwota opóźnianego w spłacie kredytu konsumpcyjnego. O 118 zł zmieniła się z kolei średnia niespłacanego na czas kredytu na karcie kredytowej i wynosi teraz 5 211 zł" - czytamy.
We wszystkich województwach rosną zaległości i liczba dłużników. Największy wzrost odnotowano w województwie zachodniopomorskim - o 16%, na Mazowszu - o 13,2% oraz w województwie lubelskim i podlaskim - odpowiednio o 10,4 i 10%. Z kolej najwięcej osób z problemami przybyło na Podlasiu - o 2,3%, w Świętokrzyskiem - o 2,2% oraz na Podkarpaciu - o 2,1%. Mazowsze niezmiennie pozostaje jednak w czołówce, jeśli chodzi o łączną wartość zadłużenia. Na koniec czerwca wyniosła ona 12,33 mld zł. Dalej jest woj. śląskie - 9,39 mld zł zaległego zadłużenia oraz dolnośląskie - 6,60 mld zł. Województwa te przodują także jeśli chodzi o liczbę niesolidnych dłużników. Najwięcej mieszka ich na Śląsku - 381,4 tys. osób, na Mazowszu - 350 tys. oraz Dolnym Śląsku - jest to 270 tys. osób.