Tylko 45 minut trzeba było, by kurs bitcoina zyskał tysiąc dolarów. Jak za dawnych dobrych czasów z ubiegłego roku. W ostatnich dwóch tygodniach cena wahała się w wąskim przedziale cenowym, co na rynku kryptowalut jest nudą nie do wytrzymania.
Hamulce puściły graczom zaraz przed czwartkowym południem naszego czasu. Cena od godz. 8:00 rosła przez cztery godziny z poziomu 6 766 dol. do 7 tys. dol. To była najwyraźniej bariera, na której spekulanci ustawili tzw. „stop loss”, bo kurs nagle wybił ostro w górę. Włączyły się wiec zlecenia automatyczne, które doprowadziły do zawarcia całego mnóstwa transakcji.
Notowania bitcoina na platformie BitStamp - ostatnie trzy dni src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1523353033&de=1523632200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=BTCSTAMPUSD&colors%5B0%5D=%230082ff&tid=0&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Na pokonanie kolejnego tysiąca dolarów potrzeba było rynkowi zaledwie 45 minut. Oskar Odbole, analityk serwisu coindesk wskazuje, że w sumie skala wzrostu nie powinna dziwić.
- Im szerszy zakres i dłuższy czas trwania strefy konsolidacji, tym gwałtowniejszy jest przełom - podaje.
Według niego konsolidacja bitcoina zakończyła się znaczącym przełamaniem. Na koniec dnia kryptowaluta była na poziomie 7,9 tys. dol., czyli powyżej poziomu, który według niego wskazuje, że nie można wykluczyć wzrostu do 8,5 tys. dol., potwierdzając „bycze” wybicie z podwójnego dna hossy.
Wartość bitcoinów dzięki wzrostom z czwartku przebiła 130 mld dol. Wszystkie kryptowaluty znowu są warte ponad 300 mld dol., a konkretnie 324 mld dol. w południe w piątek. To oczywiście nie to samo, co 819 mld dol. jeszcze 7 stycznia 2018 r. Powrót do podobnych wartości będzie bardzo trudny - klimat na rynku już nie jest aż tak radosny.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl