"KPWiG podjęła działania w celu ustalenia wszystkich okoliczności tej sprawy i stwierdzenia, czy zajście to nie miało charakteru przestępczego. W ciągu tygodnia zostaną przedstawione pierwsze wnioski będące próbą odpowiedzi na pytanie, co rzeczywiście stało się na środowej sesji" - powiedział PAP w czwartek rzecznik prasowy Komisji Michał Stępniewski.
Pod koniec środowej sesji na rynku kontraktów terminowych pojawiły się dwa błędne duże zlecenia na zakup i sprzedaż kontraktów na WIG 20 po każdej cenie.
Spowodowało to gwałtowne wahania notowań kontraktów na WIG 20, co uruchomiło zlecenia stop, mające uchronić inwestorów przed nadmiernymi wahaniami kursu.
W ciągu dwóch minut, między 15.16 a 15.18, marcowa seria kontraktów na WIG 20 najpierw spadła o kilka procent do 1526 pkt., a następnie zaczęła dynamicznie rosnąć, dochodząc do poziomu 1788 pkt. Po 15.18 notowania kontraktów powróciły w okolice 1630 pkt.
W ciągu dwóch minut środowej serii łączna wartość transakcji na rynku terminowym sięgnęła 280 mln zł.
KPWiG zapowiada, że o wszystkich ustaleniach postępowania będzie na bieżąco informować, ale w tej chwili nie chce jeszcze zdradzać żadnych szczegółów.
"Szczegółowy komunikat w tej sprawie przedstawimy po posiedzeniu Komisji 10 lutego" - powiedział Stępniewski.
Na zamieszanie podczas środowej sesji błyskawicznie zareagowała Giełda Papierów Wartościowych, która postanowiła wprowadzić od piątku, 6 lutego, pewne ograniczenia w handlu kontraktami.
Od piątku widełki na kontrakty indeksowe zostaną zmniejszone z 10 do 5 proc. oraz zostanie wprowadzone po stronie GPW maksymalne zlecenie wielkości 500 sztuk.
Giełda wprowadza też zmiany widełek na inne instrumenty pochodne. Zmiana ograniczeń wahań kursu będzie dotyczyła od piątku wszystkich kontraktów, w tym akcyjnych i walutowych.
Komentując przebieg notowań w środę prezes GPW Wiesław Rozłucki powiedział podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami, że wszystko wskazuje na to, że doszło do błędu domu maklerskiego.
"Błąd domu maklerskiego, który nie miał odpowiedniego zabezpieczenia, powoduje efekty dla całego rynku, w tym dla giełdy" - powiedział Rozłucki.
Prezes GPW dodał, że zarząd giełdy nie przewiduje unieważnienia części środowej sesji kontraktów terminowych.
"Z powodu tego, że dom maklerski wprowadza zlecenia i ceny ulegają zaburzeniu, giełda nie będzie odwoływać transakcji. Taka jest praktyka na innych giełdach" - powiedział.
Jego zdaniem taki precedens mógłby doprowadzić do sytuacji, gdy inwestorzy będą za każdym razem z powodu prawdziwego lub rzekomego błędu domagać się unieważnienia transakcji.