Warszawa, 16.03.2017 (ISBnews/ Superfund TFI)
- Pierwsza połowa marca na rynkach metali szlachetnych upływała pod znakiem wyraźnej przewagi strony podażowej. Ruch spadkowy miał uzasadnienie techniczne - wcześniej przez dwa miesiące cena tego kruszcu rosła, korygując częściowo falę dynamicznych spadków z drugiej połowy 2016 roku.
Ogólnie notowania złota pozostają w średnio- i długoterminowym ruchu spadkowym, którego przyczyną jest umacniający się w tym okresie dolar. Wartość amerykańskiej waluty jest negatywnie skorelowana z notowaniami złota, co m.in. wynika z faktu, że żółty kruszec jest uznawany za zabezpieczenie przed spadkiem wartości papierowego pieniądza. Tym samym, silny USD wywiera spadkową presję na ceny złota.
Dobra passa sprzedających na rynku złota została jednak przerwana wczoraj, po komunikacie FOMC ws. stóp procentowych. Wydarzenie to było wyczekiwane przez inwestorów, więc podwyższona zmienność nie była żadną niespodzianką. Jednak skala wzrostów cen złota już po komunikacie była dość duża.
Przedstawiciele Fed w zasadzie nie zaskoczyli inwestorów decyzją o podwyżce stóp procentowych - właśnie takiego postanowienia oczekiwano, zwłaszcza po wielu jastrzębich wypowiedziach członków Fed (w tym samej Janet Yellen), które pojawiały się w ostatnim czasie. Dodatkowo, FOMC nie zmienił swojego nastawienia dotyczącego dalszych planów zacieśniania polityki monetarnej, informując o planach jeszcze dwóch podwyżek w 2017 roku oraz trzech podwyżek w 2018 roku. Jednak po wczorajszej reakcji inwestorów widać, że liczyli oni na więcej - brak sygnałów dotyczących bardziej intensywnego zacieśniania polityki pieniężnej sprawił, że wartość amerykańskiego dolara silnie spadła podczas środowej sesji, pociągając za sobą mocno w górę notowania złota oraz innych metali szlachetnych.
Dzisiaj rano notowania złota kontynuują wzrosty, ale są one już dużo mniej dynamiczne. To pokazuje, że wczorajsza reakcja inwestorów mogła być jedynie krótkoterminowa, a już w kolejnych dniach cena tego kruszcu może powrócić do spadków. Ewentualnym zaburzeniem dla takiego scenariusza byłby wzrost niepewności politycznej w Europie za sprawą wyborów w Holandii oraz zbliżających się wyborów we Francji.
Paweł Grubiak - prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI