Czy wejście firmy na giełdę ma same plusy? Poza pozyskaniem kapitału i większym prestiżem, obecność na parkiecie niesie ze sobą wiele nowych obowiązków. Czy to się na prawdę opłaca?
Na to pytanie szukali odpowiedzi uczestnicy I Ogólnopolskiego Forum Zarządów Spółek Giełdowych, które odbywa się we Wrocławiu.
Według Pawła Olechnowicza, prezesa zarządu Grupy Lotos S.A., dzięki wielu zabiegom dostosowawczym, które były niezbędne aby przygotować spółkę do debiutu giełdowego, poprawiła się znacznie struktura organizacyjna firmy. Ponadto poprzez obecność spółki na warszawskim parkiecie codziennie jest ona poddawana weryfikacji, to zaś wymaga ciągłej mobilizacji.
Podobnie uważa Grzegorz Dzik, prezes Impel S.A. "Debiut na GPW wymógł na nas porządki w strukturze organizacyjnej, to natomiast pokazało, w jakiej kondycji znajduje się spółka. Wejście na giełdę zwiększyło także transparentność oraz wiarygodność firmy. Dostaliśmy również możliwość dotarcia do klientów, do których - bez statusu spółki giełdowej - nigdy byśmy nie dotarli np. największe banki".
*Andrzej Mikosz: *
_ "Zbyt restrykcyjna polityka informacyjna może prowadzić do sytuacji, w której firmy zaczną się zastanawiać nad sensem wchodzenia na parkiet. Firmy muszą bowiem przekazywać każdą informację do publicznej wiadomości". _
Innym plusem wejścia spółki na giełdę - zdaniem prezesa Impela - jest fakt, że kilkukrotnie wzrasta dostępność kredytu. Nieco odmiennego zdania jest jednak prezes Lotosu. "Zgadza się, że banki lepiej podchodzą do spółek giełdowych, ale tylko w przypadku kredytów obrotowych. Natomiast kredyty inwestycyjne na projekty długofalowe są tak samo rygorystycznie rozpatrywane jak ma to miejsce w odniesieniu do pozostałych spółek" - wyjaśnił Olechnowicz.
Jest też inny pozytyw upublicznienia spółki - dzięki możliwości przekazywania akcji pracownikom w ramach planów motywacyjnych, można zatrzymać najlepszych menadżerów.
Szczególnie entuzjastycznie do tego rozwiązania odnosi się Andrzej Mikosz, były minister skarbu w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, a obecnie partner w kancelarii prawnej Hogan & Hartson.
Marcin Gomoła:
_ "Pracownik, który otrzymuje opcje bardzo identyfikuje się z firmą. Poczuwa się jak właściciel, jest bardziej lojalny". _
„To wyśmienity sposób na wiązanie pracowników z firmami. A równocześnie spółki nie ponoszą z tego tytułu kosztów" - podkreśla Mikosz.
Również Marcin Gomoła, zastępca przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, uważa plany motywacyjne za idealny sposób na związanie pracowników z firmą.
Podzielone są zdania na temat obowiązku informacyjnego, jakie nakłada giełda na spółki. Według Grzegorza Dzika, prezesa Impel S.A. wymagania te rozwijają firmę. Innego zdania jest Andrzej Mikosz, który w zbyt dużych wymaganiach informacyjnych widzi zagrożenie dla przyszłości giełdy.
Z innej perspektywy patrzy Ludwik Sobolewski, prezes zarządu GPW. Według niego możność informowania to wielki przywilej dla firm, którego niestety one nie do końca wykorzystują. Prezes GPW zauważa, że umiejętna polityka informacyjna może znacznie zwiększyć zaufanie do firmy.
_ Celem Forum Zarządu Spółek Giełdowych jest umożliwienie spotkania się liderów polskiej gospodarki, jakimi są przedstawiciele zarządów spółek notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Forum dedykowane jest także dla członków rad nadzorczych spółek giełdowych. Patronat medialny nad wydarzeniem objął portal Money.pl. Więcej o forum czytaj tutaj. _
Przymus publikowania wyników co kwartał także jest różnie oceniany. Prezes Lotosu uważa, że obowiązek ten, to swoisty weryfikator działania spółki.
„Jeżeli wyniki są nie takie jak oczekuje rynek, oznacza to, że należy coś zmienić w działaniach" - zauważa Olechnowicz.
Z poglądem tym nie zgodził się Andrzej Mikosz, którego zdaniem przymus publikacji wyników co kwartał wymusza często na spółkach działania o charakterze krótkookresowym, a nie długofalowym.
Bez entuzjazmu prezesi spółek podchodzą do najnowszego obowiązku nakładanego na spółki giełdowe - przymusowe składanie oświadczeń lustracyjnych przez członków zarządów spółek giełdowych.
Prezes GPW obawia się, że może to wpłynąć zmniejszenie zainteresowania warszawskim parkietem ze strony spółek zagranicznych. Również zdaniem Andrzeja Mikosza przepis ten jest nikomu niepotrzebny i może wprowadzić jedynie zamieszanie.