Węgiel z kopalni w Nowej Rudzie, który może zacząć być wydobywany za 2-3 lata, ma szansę wygrać z węglem rosyjskim i chińskim na światowych rynkach, uważa dyrektor generalny Coal Holding - inwestora w tej kopalni - Andrzej Zibrow. Z kolei według radnego województwa dolnośląskiego Marka Dyducha, budowa tej kopalni jest pierwszym krokiem do reaktywacji Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego oraz szansą dla całego regionu.
"To właśnie węgiel jest szansą dla naszego kraju, na węglu można zbudować silną i niezależną gospodarkę. Na węglu bazują też instytuty wprowadzające innowacyjne technologie, grafen to przecież węgiel. Należy zmienić wizerunek tego surowca. Węgiel to nie tylko opał, to na przykład baza dla wielu produktów przemysłu chemicznego. Polska może stać się zagłębiem energetycznym dla UE. Wydobycie zaczęło się opłacać, ponieważ powstały nowe bezpieczne technologie wydobywcze. O rynki zbytu też się nie martwimy. Jeśli uda się nam utrzymać dobrą cenę, możemy wygrać z węglem rosyjskim i chińskim na światowych rynkach" - powiedział Zibrow w rozmowie z ISBnews.
"Budowa kopalni to proces, kopalnia nie powstaje w jeden rok. Możliwe, że jeśli tylko uzyskamy odpowiednie koncesje, to kopalnia może ruszyć już za dwa, trzy lata. Szacuje się, że węgla wystarczy na kilkadziesiąt lat, może nawet na sto. To długofalowa inwestycja, na szczęście jej dobroczynne skutki dla regionu też będą długofalowe" - wskazał dyrektor.
Według Dyducha, znalezienie i sprowadzenie inwestora dla noworudzkiej kopalni to duża szansa dla regionu. "Leżące w okolicy złoża to węgiel koksujący, najlepszy rodzaj węgla, a co za tym idzie najbardziej pożądany na rynku" - powiedział Dyduch w rozmowie z ISBnews.
Jego zdaniem, budowa kopalni jest wielką szansą na rozwój, zwłaszcza, że bezrobocie w Kotlinie Kłodzkiej sięga 20% i jest jednym z najwyższych w Polsce. Dla województwa dolnośląskiego kopalnia w Nowej Rudzie mogłaby być takim samym gospodarczym motorem napędowym, jakim jest PZL Świdnik dla Lubelszczyzny.
"W rejonie noworudzkim węgiel wydobywano już 500 lat temu, a ostatnie kopalnie zamknięto kilkanaście lat temu. Tu wciąż są żywe tradycje górnicze. Szacuje się, że w kopalni znajdzie zatrudnienie około 2 000 osób, ale to nie wszystko. W rejonie planuje się reaktywować górnicze szkolnictwo zawodowe. Kopalnia też współpracuje z lokalnym samorządem i lokalną społecznością, zwłaszcza, że australijski inwestor Coal Holding sam wychodzi z tego typu inicjatywami i ma zamiar angażować się w życie regionu" - podkreślił Dyduch.
Coal Holding Sp. z o.o. została powołana przez grupę kapitałową Balamara Resources Limited do realizacji projektu Nowa Ruda węgiel koksujący. Według szacunków, złoże zawiera około 170 mln ton węgla. Planowane roczne wydobycie to około 2 mln ton.
Coal Holding liczy, że koncesję otrzyma w połowie przyszłego roku. Początkowo firma liczyła, że stanie się to jesienią tego roku - opóźnienie wiąże się, jak podała, z miejscową zmianą zagospodarowania planu przestrzennego oraz z uzyskaniem decyzji środowiskowej.
Na początku tego roku Zibrow informował, że budowa kopalni potrwa około 2-3 lat i będzie kosztowała około 150 mln USD. Jak wówczas informowano, odwierty w okolicach Ludwikowic Kłodzkich na Dolnym Śląsku potwierdziły istnienie bogatych złóż antracytu - węgla używanego przede wszystkim w koksownictwie.