"Ostatnie odbicie w inwestycjach, odnotowywane w regionie w dużej mierze napędzane jest przez projekty współfinansowane z unijnego budżetu. Dotyczy to wielu inwestycji publicznych, które skumulowały się ze względu na rok wyborczy" - czytamy w raporcie na temat regionu Europy Środkowo-Wschodniej (CEE), autorstwa głównego ekonomisty Coface w regionie Grzegorza Sielewicza.
Na kwiecień br. zaplanowano wybory parlamentarne na Węgrzech, a na jesień - wybory samorządowe w Polsce.
Coface zwraca uwagę na trudniejsze relacje Polski z UE oraz potencjalne konsekwencje finansowe.
Firma argumentuje, że choć zastosowanie art. 7 Traktatu wobec Polski byłoby trudne, ponieważ kilka krajów regionu zapowiedziało już, że zagłosuje przeciwko wprowadzeniu sankcji (a do takiej decyzji niezbędna jest jednomyślność w UE), istnieje prawdopodobieństwo, że Polskę mogą dotknąć inne decyzje, np. dążenie Komisji Europejskiej do powiązania transferów budżetowych z praworządnością (w kolejnej perspektywie finansowej UE).
Coface przypomina, że Polska uzyskuje najwięcej środków w unijnego budżetu - w perspektywie finansowej 2014-2020 alokacja dla naszego kraju to 82,5 mld euro, tj. ok. 20% całości unijnego budżetu. Środki te stanowią ok. 2% PKB Polski, natomiast środki uzyskiwane z UE przez Węgry odpowiadają ok. 2,5% PKB tego kraju.
Według szacunków Oxford Economics, cytowanych w raporcie, bez środków unijnych PKB Polski byłoby o ok. 1 pkt proc. niższe w 2016 r. i o 1,9% w 2014 r. (kiedy Polska uzyskała najwięcej środków). W przypadku Węgier, środki unijne zwiększyły PKB o 2,7 pkt proc.
"Biorąc pod uwagę solidny wzrost gospodarczy w tych krajach (wzrost PKB sięgnął 4,6% w Polsce i 4% na Węgrzech w 2017 r.), takie rozwiązania miałyby ograniczone skutki w krótkim okresie" - stwierdzono w raporcie.
Największe skutki ograniczenia unijnego finansowania odczułyby sektory budownictwa oraz IT i telekomunikacji (ICT), a pośrednio - lokalne firmy transportowe, czy też przedsiębiorstwa współpracujące z sektorem budowlanym (producenci materiałów budowlanych, stali, maszyn, dystrybutorzy).
"Z drugiej strony, pogorszenie relacji byłoby niekorzystne tak samo dla UE, jak dla Polski - Polska jest nie tylko największym beneficjentem, jeśli chodzi o fundusze unijne, ale także kieruje na unijne rynki większość swojego eksportu (79,7% w 2017 r.) i będzie piątym co do wielkości krajem UE po wyjściu z Unii Wielkiej Brytanii. Jest zatem prawdopodobne, że obecny impas w relacjach Polski z UE skończy się kompromisem, ponieważ obie strony mają zbyt wiele do stracenia, gdyby relacje miały się pogorszyć" - podsumował Sielewicz.
Oceniając gospodarki regionu, Coface podkreśla, że obecnie w państwach Europy Środkowo-Wschodniej ryzyko jest znacznie niższe niż w przeszłości. Region cieszy się aktywnością gospodarczą, która nabrała tempa w ostatnich latach. Wskaźniki społeczno-gospodarcze, stosowane do oceny stopnia niezadowolenia społecznego, poprawiły się. PKB na mieszkańca wzrosło i obecnie jest bliższe średniej w Europie Zachodniej, stopy bezrobocia uległy znacznemu obniżeniu, a inflacja pozostaje na umiarkowanym poziomie.
Grupa Coface, światowy lider w ubezpieczeniach należności, oferuje 50 000 firm na całym świecie rozwiązania w zakresie ochrony przed ryzykiem niewypłacalności ich klientów, zarówno w transakcjach krajowych jak i eksportowych. Grupa, obecna w 100. krajach, wspierana przez 4 300 pracowników, osiągnęła w 2016 r. skonsolidowane przychody w wysokości 1 411 mln euro.
W Polsce Coface jest obecny od 1992 roku. Ubezpiecza należności krajowe i eksportowe, oferuje finansowanie poprzez faktoring, a także raporty handlowe o firmach z całego świata.