"Dalszy solidny wzrost sprzedaży tradycyjnej - według szacunków, rzędu 71,5 mld euro do końca 2022 roku, czyli 4,9% rocznie - zapewnia wystarczającą przestrzeń, by różne koncepty mogły się nadal z powodzeniem rozwijać. Scenariusz konserwatywny przewiduje wzrost handlu internetowego w państwach CEE-6 o 8,8% rocznie, z bazowego poziomu 13,1 mld euro do 20 mld euro" - czytamy w komunikacie poświęconym raportowi.
Według raportu, wzrost popytu za pośrednictwem kanału internetowego oraz większa liczba dostarczanych produktów przełoży się w latach 2018-2022 na konieczność zapewnienia w CEE 198 tys. m2 powierzchni logistycznej i magazynowej rocznie, podano również.
"Według optymistycznych szacunków wielkość rynku internetowego może zbliżać się do tego poziomu już dziś. Jeśli jednak nawet w tym optymistycznym scenariuszu handel elektroniczny obejmie 10% całej sprzedaży do końca 2022 roku, czyli 34 mld euro, to naszym zdaniem większość transakcji sprzedażowych będzie mieć miejsce w ramach tradycyjnych, funkcjonujących od dawna kanałów" - powiedział specjalista ds. badań rynku w regionie CEE Mark Robinson, cytowany w materiale.
Raport wskazuje, że handel detaliczny via tradycyjne kanały nie będzie zagrożony.
"Czy w takim razie zajdzie konieczność zamykania tradycyjnych sklepów? Prawdopodobnie nie. Dotychczas nie odnotowaliśmy takich przypadków. Porównanie ilości powierzchni handlowej per capita w stolicach krajów CEE-6 za II kwartał 2018 roku z ich PKB per capita w roku 2015 wskazuje, na możliwość absorpcji większego wolumenu sprzedaży" - czytamy w materiale.
W raporcie wskazano, że zjawisko "showroomingu" może pomóc sektorowi w przetrwaniu i rozpowszechnia się w regionie CEE-6 (z wyjątkiem Bułgarii), towarzysząc rozwojowi handlu elektronicznego.
"Niektórzy najwięksi gracze internetowi z branży elektronicznej, mody i kosmetyków już stworzyli punkty odbioru swoich produktów w dobrych lokalizacjach i przy węzłach transportowych w większych miastach" - czytamy dalej.