Kierowcy poruszający się po siedmiu największych polskich miastach tracą 3,8 mld zł rocznie z powodu korków. Z kolei koszt korków dla gospodarki (po odjęciu dochodów podatkowych) wyniósł w 2015 roku prawie 3,3 mld zł, czyli 0,19% PKB, uważają eksperci Deloitte i Targeo.pl.
Z przeprowadzonej analizy wynika, że pracujący kierowcy w siedmiu największych miastach Polski - Warszawie, Łodzi, Wrocławiu, Krakowie, Katowicach, Poznaniu i Gdańsku - stracili w korkach w 2015 r. średnio 14,6 mln zł dziennie, czyli prawie 321 mln zł miesięcznie i ponad 3,8 mld zł rocznie.
"W Warszawie, gdzie koszt korków był w 2015 r. na jednego kierowcę najwyższy, to średnio 15 zł dziennie i 3 976 zł rocznie. Średnio w 7 badanych miastach - 13 zł dziennie i 3 350 zł rocznie" - powiedział członek zarządu Deloitte Consulting Rafał Antczak podczas spotkania prasowego.
W ujęciu względnym, w relacji do średniego miesięcznego wynagrodzenia w danym mieście, koszty korków najwyższe są we Wrocławiu. Wrocławski kierowca z powodu korków traci rocznie tyle, co prawie cała jedna miesięczna pensja (81% miesięcznego wynagrodzenia).
Objaśniając metodologię badania Antczak wskazał, że czas spędzony w korkach nie jest wykorzystywany produktywnie, gdyż można byłoby go przeznaczyć na pracę lub odpoczynek. Z ekonomicznego punktu widzenia jest to więc strata, której rozmiar można oszacować jako koszt utraconych korzyści.
"Co dla podatników jest kosztem, dla budżetu państwa jest dochodem, dlatego też w naszych wyliczeniach kosztów korków uwzględniliśmy dochody podatkowe budżetu państwa (z tytułu VAT i akcyzy), czyli koszt korków dla kierowców minus podatki pośrednie dla budżetu równa się koszt korków dla gospodarki" - wyjaśnił.
"Wydaje się, że we wszystkich większych miastach traktowanych łącznie problem korków narasta. W porównaniu z ubiegłoroczną edycją badania koszt korków w 7 miastach wzrósł o 12%" - dodał Rafał Mikołajczak z firmy Indigo, operatora Targeo.pl.
W korkowym rankingu miast, którego rezultatem jest wynik czasu stania w korkach oraz potencjalny koszt, najlepiej poradziły sobie Katowice, następnie Gdańsk oraz Łódź. Podobnie jak w ubiegłorocznym rankingu - powodów do zadowolenia nie ma za to Wrocław, w którym miesięczny czas tracony przez kierowców w korkach wynosi aż 8 godzin i 52 minuty. W zestawieniu z informacją, że Wrocławianie ponoszą najwyższe koszty korków spośród wszystkich metropolii, można wysnuć wniosek, że stolica Dolnego Śląska jest najbardziej zakorkowanym miastem w Polsce.
Dane do badania pochodziły ze 100 tys. pojazdów, poruszających się po sieci łącznie 29 tys. km dróg. Zostało ono przeprowadzone w październiku 2015 r.