Rośnie zadłużenie polskich firm. W Krajowym Rejestrze Długów kwota zobowiązań spółek z warszawskiej giełdy wzrosła w ciągu roku o prawie 300 proc. Dla części może to oznaczać możliwość upadłości. Najgorzej jest w budowlance.
Według danych GUS wzrost gospodarczy w Polsce niemal z kwartału na kwartał maleje. Jeszcze pod koniec ubiegłego roku PKB rósł w tempie prawie 4 proc. Ostatnie wyliczenia mówią o wyhamowaniu do 2,5 proc. Jarosław Kaczyński winę za to zrzuca na przedsiębiorców przywiązanych do poprzedniego obozu władzy, którzy mają rzekomo działać na złość władzy i nie chcą inwestować. Może po prostu zmusza ich do tego sytuacja? Jak pokazują statystyki, w polskich firmach w ostatnim czasie nie dzieje się najlepiej.
Spowolnienie widać w wynikach większości największych spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. W prestiżowym giełdowym indeksie WIG20 aż 70 proc. firm w okresie od lipca do września miało niższe zyski niż rok wcześniej. Do tego dochodzi narastający problem ze spłacaniem zobowiązań. W Krajowym Rejestrze Długów figuruje aż sześć z nich. Łącznie zaś z 432 spółek z GPW długi ma 67 podmiotów.
Na czarnej liście w KRD są firmy, które są winne kontrahentom 32,1 mln zł. To prawie czterokrotnie więcej niż rok temu. Tylko w ciągu ostatnich sześciu miesięcy zadłużenie to zwiększyło się o 10 mln zł.
źródło: Krajowy Rejestr Długów
Wiele firm nie płaci, a ma z czego
Mniej więcej co siódma spółka giełdowa ma dług wpisany do KRD. Na kwotę 32 mln zł składają się 762 pojedyncze zobowiązania wobec 163 wierzycieli. Średnio każdy dłużnik ma co najmniej dwóch kontrahentów, którzy nie otrzymali na czas pieniędzy.
Dane powinny niepokoić, bo szybko rosnące zadłużenie dużych, teoretycznie wiarygodnych, giełdowych spółek może sugerować, że mniejsze podmioty funkcjonujące w polskiej gospodarce mogą również mieć coraz większe problemy z płatnościami. Dla niektórych może to się ostatecznie skończyć upadkiem. Z danych pochodzących z Monitora Sądowego i Gospodarczego wynika, że na koniec października było 766 podmiotów, które zbankrutowały lub zostały poddane sanacji w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy.
Oczywiście od pojedynczych opóźnień w spłacaniu długów do upadłości, szczególnie w przypadku dużych firm, jest daleka droga. Dobitnie świadczą o tym statystyki zysków. Jak podaje KRD, 34 spośród 67 spółek z GPW odnotowanych w bazie dłużników, w ciągu ostatniego roku mogły pochwalić się zyskiem. Nie jest więc tak, że nie płacą kontrahentom, bo nie mają z czego. Co więcej, 15 z tych 34 firm dodatkowo wypłaciło dywidendę inwestorom z tych właśnie zysków.
- Giełdowe spółki generują zyski, dzielą się nimi z akcjonariuszami, a nie płacą na czas swoim wierzycielom. Część z nich ma więc pieniądze, ale mimo tego ociąga się z płatnościami. To nie pokazuje najlepszego obrazu ich mentalności płatniczej - uważa Adam Łącki, prezes KRD BIG.
Największe kłopoty w budowlance
Największe problemy są w branży budowlanej. Aż 12 reprezentantów tego sektora znalazło się w zestawieniu KRD. Ich łączne długi przekraczają 25 mln zł, choć jest to najprawdopodobniej tylko czubek góry lodowej.
- Długi branży budowlanej z pewnością są jeszcze wyższe - ostrzega Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso. - Z naszych doświadczeń wynika, że liczne powiązania między firmami z tego sektora sprawiają, że wiele z nich niechętnie dopisuje do rejestrów swoich dłużników. Część z nich wpisuje z kolei tylko ułamek przeterminowanych zobowiązań licząc, że to zmotywuje do płatności. Kiedy jeden z wierzycieli traci cierpliwość i dopisuje resztę długów, inni robią podobnie. Wtedy dopiero objawia się prawdziwa skala problemu. Niestety wówczas odzyskanie pieniędzy jest już dużo trudniejsze.
Zły obraz kondycji sektora budowlanego pokazują również statystyki GUS. Według ostatnich dostępnych danych sprzedaż budowlana jest niższa niż przed rokiem o 15 proc. W raporcie "Upadłości firm w Polsce" eksperci KUKE wskazują, że głównym problemem budownictwa jest regres w pracach infrastrukturalnych (budowa dróg i prace na kolei).
"Istnieje szansa, że wraz z pojawieniem się nowych kontraktów wyniki branży budowlanej wystrzelą do góry. Niestety, jeśli bieżący stan będzie się przeciągał zaczną pojawiać się masowe zamknięcia firm budowlanych oraz bankructwa związane z tym, iż przedsiębiorcy zaopatrzyli się w maszyny na kredyt na konto realizacji przyszłych kontraktów. W przypadku długoterminowego braku nowych funduszy do obsługi zadłużenia przedsiębiorstwa zaczną upadać" - czytamy w raporcie KUKE.
Kolejne miejsca w rankingu branżowym dłużników KRD zajmują spółki zajmujące się handlem, zarówno detalicznym, jak i hurtowym. Przedstawicieli tego sektora w gronie giełdowych dłużników jest dziewięciu. Na liście znajduje się też sześć firm informatycznych oraz pięć banków.