"Spadek sprzedaży to efekt polityki firmy. Przewidujemy, że wzrost cen mieszkań 'wypchnięty' kosztami, jak również - być może - napędzany utrzymującą się nierównowagą popytu i podaży to będzie już trend stały. W tej sytuacji szybka sprzedaż nie jest racjonalna. Nie ma więc mowy o biciu rekordów sprzedaży. To jest działalność planowa, której efekt widzimy w postaci 848 lokali sprzedanych w I kwartale" - powiedział Szanajca podczas konferencji prasowej.
W I kw. 2018 r. spółka sprzedała 848 mieszkań (łącznie z Euro Stylem, którego nie było w grupie rok temu) wobec 806 rok wcześniej i 1 049 kwartał wcześniej. Dwa kwartały wcześniej Dom Development pobił swój rekord, sprzedając od lipca do września 2017 r. 1 081 mieszkań.
Jednocześnie prezes podkreślił, że popyt na mieszkania jest nadal wysoki.
"Po stronie popytowej I kwartał kształtował się bardzo dobrze. Obserwowaliśmy wzrost cen w trendzie zdecydowanie rosnącym. Po raz pierwszy nastąpiło jednak naruszenie równowagi miedzy podażą a popytem, podaż nie nadąża za wysokim popytem" - powiedział Szanajca.
Wskazał, że widoczne są problemy branży budowlanej z płynnością i niedoborem pracowników. Skutkują wzrostem kosztów budowy i opóźnieniami w realizacji.
"Cieniem kładzie się kryzys sektora budowlanego. W Warszawie doszedł bardzo trudny rynek gruntów i kwestie planistyczno-administracyjne - mało wydanych decyzji" - podsumował.
Dom Development - jeden z największych deweloperów mieszkaniowych w Polsce - jest notowany na warszawskiej giełdzie od 2006 roku.