Propozycje Donalda Trumpa względem branży farmaceutycznej wskazują na wyższe wkrótce koszty regulacji rynku, ale i zmniejszenie funduszy federalnych na badania medyczne.
- Na akcjach farmaceutycznych jest ciśnienie zarówno w górę, jak i w dół ze strony prezydenta. Przyrzekł przyśpieszyć proces rejestracji nowych leków, ale zarazem ciąć budżet Agencji Żywności i Leków FDA, co powinno utrudnić te przyśpieszone rejestracje - powiedział agencji Reuters Brian Jacobsen, główny strateg portfelowy w Wells Fargo Funds Management w Menomonee Falls, Wisconsin, dodając, że część winy za spadki trzeba też przypisać zwykłej korekcie poprzednich wzrostów.
To przechyliło szale na giełdzie w Nowym Jorku na stronę spadkową. Największe spadki notowały firmy z sektora opieki zdrowotnej i użyteczności publicznej.
Indeks Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł o 0,07 proc. do 20 934,55 pkt. S&P 500 zniżkował o 0,16 proc. i wyniósł 2 381,38 pkt. Nasdaq Comp. wzrósł o 0,01 proc. do 5 900,76 pkt.
Ciekawą informacją odnośnie perspektyw dalszych zmian na giełdzie jest, że inwestorzy w USA wyciągnęli w ubiegłym tygodniu 5 mld dolarów z funduszy inwestycyjnych obligacji, a kupowali za 890 mln dolarów fundusze akcji. Czy to argument za wzrostami, czy za zbliżającym się przesileniem na rynku? Wszak kapitał do funduszy akcji płynie zwykle najsilniej pod koniec hossy.
W ujęciu sektorowym, wzrostom przewodziły spółki finansowe. Powodem jest podwyższanie stóp procentowych - im wyższe tym większa marża na odsetkach banków. Amerykańska Rezerwa Federalna podjęła w środę decyzję o podwyższeniu głównej stopy procentowej do 0,75-1,00 proc. z 0,50-0,75 proc. Pozostawiła bez zmian ścieżkę podwyżek stóp proc. i nadal oczekuje jeszcze dwóch ruchów w górę w 2017 r. oraz trzech w 2018 r.
Przed posiedzeniem na rynku spekulowano, iż Rezerwa Federalna może wzmocnić swoje oczekiwania względem ilości podwyżek stóp procentowych w najbliższych latach.
Na indeksie S&P 500 wzrostami wyróżniał się Oracle. Akcje producenta oprogramowania poszły w górę o ponad 6 proc., wzbijając się na historyczne maksima.
Notowania ropy pozostają stabilne. Baryłka WTI kosztuje 48,8 dolara, a Brent 51,8 dolara.