Mocnym akcentem zakończyli listopad inwestorzy z Wall Street. Indeks Dow Jones zyskał 1,4 proc., pierwszy raz w historii przebijając okrągłe 24 tys. punktów. Ceny akcji największych spółek z USA drożeją ósmy miesiąc z rzędu, czego w XXI wieku jeszcze nie widzieliśmy. Wiele wskazuje na to, że również grudzień dostarczy inwestorom powodów do dumy.
Ostatni dzień listopada zapisze się w historii Wall Street. Indeks Dow Jones, grupujący akcje trzydziestu największych amerykańskich przedsiębiorstw, wyznacza nowe rekordy. Pierwszy raz jego wartość przekroczyła 24 tys. pkt.
Media w USA rozpisują się na ten temat, wskazując, że jest to "kamień milowy" dla giełdy. M.in. dlatego, że indeks Dow Jones rośnie ósmy miesiąc z rzędu, co nie zdarzyło się od 22 lat. W samym listopadzie poszedł do góry prawie 4 proc. Od początku roku zyskał zaś 23 proc.
New York Times zauważa, że obecna hossa została zapoczątkowana w marcu 2009 roku. Seria wzrostów trwająca już blisko 8,5 roku jest drugą najdłuższą w historii amerykańskiej giełdy.
Historyczne notowania indeksu Dow Jones Industrial src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=-65807673&de=1512082800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=DJI&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Czwartkowa sesja, podczas której Dow Jones zyskał 1,4 proc., upłynęła pod znakiem oczekiwania inwestorów na pozytywny rozwój sytuacji w temacie reformy podatkowej Donalda Trumpa. Nadzieje inwestorów na przegłosowanie m.in. obniżki opodatkowania zysków firm z 35 do 20 proc. wzrosły po tym, jak oficjalnie poparł je senator John McCain.
"Punktem spornym pozostają wprowadzone w ostatniej chwili zapisy o automatycznej podwyżce podatków w przyszłości, jeżeli dochody podatkowe nie będą wystarczająco wysokie. Niektórzy senatorowie obawiają się, że w przypadku wystąpienia recesji, wzrost podatków może dodatkowo zaszkodzić gospodarce" - podaje agencja PAP.
- Jeśli reforma podatkowa nie zostanie przeprowadzona, grozi nam poważna korekta na giełdzie - ostrzega Bruce Van Saun, szef Citizens Financial Group, cytowany przez New York Times. Sugeruje, że w takiej sytuacji najważniejsze indeksy amerykańskie mogłyby zaliczyć spadki rzędu 15 proc.
To jednak tylko czarny scenariusz, mniej prawdopodobny. Pozytywny zakłada dalsze wzrosty cen akcji i kolejne rekordy na Wall Street. Grudzień jest zazwyczaj bardzo dobrym okresem dla giełd. Często mówi się o tzw. "rajdzie św. Mikołaja". Na przestrzeni ostatnich 70 lat w grudniu notowania rosną średnio około 1,6 proc. To statystycznie najlepszy miesiąc w ciągu roku.