Po prawie dwóch latach Naczelny Sąd Administracyjny uchylił decyzję zobowiązujące do zapłaty przez spółkę Drop zobowiązań podatkowych z tytułu VAT. Warszawska Izba Skarbowa naliczyła firmie prawie 30 mln zł plus odsetki za lata 2009-2010.
Duża warszawska spółka, notowana na GPW, pokazuje, że cierpliwość się opłaca i w starciu ze skarbówką firmy nie są na straconej pozycji. Zajmująca się hurtowym obrotem odpadów i surowcami wtórnymi spółka Drop otrzymała w czwartek decyzję Naczelnego Sądu Administracyjnego, który uchyla dwa wcześniejsze wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
Chodzi o rozpatrywane przez WSA skargi Drop na decyzje dyrektora izby skarbowej. Nie przychylił się jednak do nich WSA. Skarbówka nałożyła na spółkę obowiązek zapłaty rzekomo zaległego podatku od towarów i usług za lata 2009-2010. Kwota nie była mała, bo w sumie sięgała 30 mln zł. Do tego doszłyby odsetki za lata zwłoki.
Takie obciążenie jest spore na tle ostatnich wyników Drop. Sprawozdania finansowe za ostatnie cztery lata pokazują, że spółka co roku wykazuje straty od 1 do 5 mln zł.
Skarbówka warszawska dopatrzyła się w poszczególnych miesiącach lat 2009-2010 niezapłaconego VAT-u, czyli podatku od towarów i usług. Od początku z takimi zarzutami nie zgadzali się przedstawiciele Drop, ale WSA przyznał rację izbie skarbowej.
Rozpatrzenie przez NSA wyroków WSA zajęło prawie dwa lata, ale tym razem orzeczenie jest korzystne dla Drop. Choć to jeszcze najprawdopodobniej nie koniec sprawy, bo teraz wróciła ona do ponownego rozpoznania przez WSA.
W ostatnim czasie sporo znanych, dużych firm ma problemy ze skarbówką, która dopatrzyła się nieprawidłowości sprzed kilku lat. W money.pl opisywaliśmy tego typu problemy m.in. Cyfrowego Polsatu, który ma zapłacić ponad 40 mln zł, czy znanego producenta skórzanych torebek - marki Wittchen, od którego urzędnicy domagają się 6 mln zł.