Lekkim osłabieniem reaguje w czwartek rano złoty na doniesienia o dymisjach w rządzie. Większych reakcji inwestorów można spodziewać się po notowaniach spółek Skarbu Państwa notowanych na warszawskiej giełdzie.
Aktualizacja 13:45
Polityczne trzęsienie ziemi w Polsce na razie nie wpłynęło negatywnie na notowania polskiej waluty. Od wczorajszego wieczora widać, że złoty zachowuje się bardzo stabilnie, a czwartkowy poranek przynosi jedynie minimalne osłabienie.
Przed godziną dziewiątą euro kosztowało 4,14 złotego, dolar 3,66 złotego, a za franka szwajcarskiego trzeba było zapłacić 3,93 złotego. Po południu widać z kolei wyraźniejsze umocnienie dolara.
Obserwuj bieżące notowania złotego wobec głównych walut src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1434006000&de=1434031260&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURPLN&colors%5B0%5D=%231f5bac&s%5B1%5D=USDPLN&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=CHFPLN&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&fr=1&w=600&h=300&cm=1&lp=1&rl=1"/>
- Poranny handel na rynku złotego nie zwiastuje mocniejszych reakcji na wczorajsze wydarzenia na polskiej scenie politycznej. Wycena polskiej waluty jest obecnie zależna głównie od nastrojów na szerokim rynku. Wczorajsze zmiany w rządzie wpisują się oczywiście jako składowa ryzyka politycznego, jednak wydaje się, iż duża część inwestorów może odczytać je jako "personalne oczyszczenie" w PO przed jesiennymi wyborami - uważa Konrad Ryczko, analityk walutowy z DM BOŚ.
- Nie należy tej informacji odbierać bardzo negatywnie - mówi Konrad Białas, analityk TMS Brokers. - To przetasowania przed wyborami. Platforma chce schować osoby, które mają coś na sumieniu. Budżet jest zaplanowany i fundamenty gospodarcze są przygotowane. Nie ma więc dużego zagrożenia dla złotego. Wczoraj złoty próbował się umacniać, a ta informacja to bardziej utrudnienie w umacnianiu, niż zagrożenie, że nasza waluta zacznie tracić na wartości - dodaje.
Bardzo nerwowej reakcji na dymisje w rządzie nie widać również na warszawskiej giełdzie. Indeks WIG20 rozpoczął handel blisko poziomów wczorajszego zamknięcia i po godzinie 9 znajdował się na lekkim minusie.
- Wydaje mi się, że jest to akt próby poprawienia wizerunku rządu - twierdzi Mariusz Puchałka, Analityk giełdowy ING Securities. - Gdyby to dalej wyglądało tak, jak od wyborów prezydenckich, to partia rządząca traciłaby na poparciu i utraciła by władzę w wyborach jesiennych. Czy to poprawi wizerunek? Wydaje się już być za późno. Większe prawdopodobieństwo, że dojdzie do zmiany władzy, czyli powstanie koalicja pomiędzy PiSem, a Kukizem to jest jednak negatywny scenariusz i kapitał zagraniczny będzie brał pod uwagę, że ryzyko m.in. odnośnie banków i sektora energetycznego wzrosło. Zagranica co prawda nie przestanie inwestować na polskiej giełdzie, ale skalę zaangażowania prawdopodobnie ograniczy..
Notowane w WIG20 spółki, w których udziały ma Skarb Państwa na razie odreagowały początkową niewielką przecenę akcji. KGHM nie zmienia swojej ceny, a PGNiG nawet zyskuje +0,5 proc., mimo spadku -0,6 procent na początku sesji. Z kolei kurs spółki Lotos, która opuściła WIG20, rośnie wyraźnie o +2,4 proc. a PKN Orlen o +2,2 proc. Inwestorów bardziej przekonują spadki w cenach ropy, niż zamieszanie polityczne.
Obserwuj bieżące notowania indeksu WIG20 src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1434006000&de=1434034860&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%231f5bac&fg=1&fr=1&w=600&h=300&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Jednym ze zdymisjonowanych ministrów jest szef resortu Skarbu Państwa, Włodzimierz Karpiński. Na tym stanowisku zastąpił on w kwietniu 2013 roku Mikołaja Budzanowskiego.
Pod jego skrzydłami były wielkie spółki notowane na giełdzie. Wśród nich grupy energetyczne takie jak PGE, Tauron, Enea oraz KGHM, PKO BP i PGNiG, w których Skarb Państwa ma odpowiednio 58, 30, 51, 32, 31 i 72 procent udziałów. Akurat w przypadku ostatniej ze spółek, czyli PGNiG, trwają ważne negocjacje z zagranicznymi kontaktami.
Czytaj więcej w Money.pl