Aż 600 mln zł - według informacji zawartych w prospekcie emisyjnym - może wypłacić PKO BP. 267 mln zł może oddać akcjonariuszom ING BSK, a 200 mln zł Mondi Świecie. To już reguła - najhojniejszym dla inwestorów jest sektor bankowy. Potwierdzają to także plany Banku BPH, który dla akcjonariuszy chce przeznaczyć 80 proc. ubiegłorocznego zysku, który wyniósł 792,5 mln zł. Z kolei zarząd Pekao S.A. chce wypłacić o 42 proc. wyższą dywidendę na akcję niż przed rokiem (6,4 zł wobec 4,5 zł w 2003 roku).
Rekordowe wypłaty
Jednak najhojniej obdarzy swoich akcjonariuszy inny bank. Bank Handlowy, który mimo że z ubiegłorocznego zysku chce przekazać mniej od konkurentów (ponad 414 mln zł), to dołoży jeszcze wypłaty z zysków z lat ubiegłych. Zostaną przekazane z kapitału zapasowego i kapitałów rezerwowych. Łączna kwota zaproponowana przez zarząd wynosi więc ponad 1,56 mld zł! A to oznacza, że posiadacze akcji tego banku otrzymają prawie 12 zł dywidendy za jednej akcję.
Rekord wysokości dywidendy w ujęciu jednostkowym nie należy jednak do spółki z sektora bankowego lecz spożywczego. Kolejny już rok z rzędu najwięcej zapłaci – i tutaj niespodzianki nie było – Żywiec.
Tym razem zaskakująca jest jednak jej planowana wysokość – ponad 30 zł na akcję! Jest to kwota aż o 10 zł większa niż spółka wypłacała w latach poprzednich (w 2002r i 2003r po 20 zł/akcję).
Ale są też akcjonariusze niemiło zaskoczeni. Spółka Mondi Packaging Paper Świecie, która od wielu lat zawsze doceniała swoich akcjonariuszy, w tym roku postanowiła wypłacić im mniej (4 zł/akcję) niż przed rokiem (5 zł/akcję). Zdaniem zarządu, m.in. przez.: „spadek cen papieru, niekorzystny kurs walutowy i wzrost cen drewna, a także efekty silnej konkurencji na rynku”.
Wypłaty nadal niepewne
Wygląda na to, że inwestorów czekają w tym roku dywidendowe żniwa. Niemniej jednak śmiałe propozycje zarządów nie zawsze muszą być zaakceptowane przez akcjonariuszy (podczas WZA). Tym bardziej, że zeszłoroczne - w większości bardzo dobre – wyniki spółek mogą się już w tym roku nie powtórzyć.
W 2004 roku mieliśmy do czynienia z dynamicznym wzrostem eksportu, który pełnił rolę lokomotywy wzrostu gospodarczego. W tym roku na podobny wzrost zdaniem ekonomistów nie ma co liczyć. Nawet jeśli pominiemy tzw. efekt bazy (rok 2003 był znacznie gorszy niż 2004) to wśród hamulców wymienia się spadek zamówień spowodowany mocną krajową walutą oraz wciąż słaby wzrost popytu wewnętrznego.