Grupa Emperia ma zapłacić 142 mln zł zaległego podatku dochodowego plus odsetki. Izba Administracji Skarbowej podtrzymała wcześniejszą decyzję skarbówki - poinformowały władze Emperii, które szykują się już do zaskarżenia decyzji do warszawskiego sądu administracyjnego. Temat wywołuje spore emocje wśród inwestorów giełdowych.
Właściciel sieci marketów "Stokrotka" otrzymał z kancelarii podatkowej informację o wydaniu przez Dyrektora Izby Administracji Skarbowej w Warszawie decyzji utrzymującej w mocy decyzję Dyrektora Urzędu Kontroli Skarbowej w Lublinie z dnia 31 stycznia 2017 roku.
Oznacza to, że Emperia powinna uregulować zaległy, niezapłacony podatek dochodowy z 2011 roku. Chodzi o 142 mln 463 tys. 805 zł, których spółka rzekomo nie wykazała 6 lat temu w sprawozdaniu finansowym. Co ważne, to nie jest ostateczna kwota do zapłaty. Uwzględniając odsetki za lata zwłoki, które szacuje się na około 52 mln zł, wyjdzie w sumie prawie 200 mln zł. To więcej niż suma zysków wypracowanych przez grupę w ostatnich 5 latach.
Dlaczego po tylu latach okazało się, że Emperia nie zapłaciła tak dużego podatku? Wykazała to kontrola. Zdaniem dyrektora Urzędu Kontroli Skarbowej w Lublinie przymusowe umorzenie udziałów w spółce zależnej P1 Sp. z o.o. miało w 2011 roku charakter pozorny. Wtedy konkurencyjny Eurocash kupił od Emperii za ponad miliard złotych udziały w kilku spółkach dystrybucyjnych. Emperia przed transakcją miała według skarbówki wprowadzić jedną ze spółek zależnych o nazwie Tradis do sprzedawanej spółki P1. Takie działanie umożliwiło zapłacenie niższego podatku.
Już na początku lutego zarząd Emperii podkreślał w oficjalnych komunikatach, że nie zgadza się z interpretacją urzędników. Z podejmowaniem kroków prawnych musiał jednak zaczekać na decyzję z odwołania, która napłynęła w środę.
Co teraz? O dalszych działaniach spółka ma oficjalnie poinformować w najbliższych dniach. Wiemy już jednak, że Emperia nie zamierza płacić skarbówce i sprawa trafi do warszawskiego sądu administracyjnego. Zapowiedział to na łamach portalu wiadomoscihandlowe.pl prezes i wiceprezes Emperii.
- Będziemy zaskarżać decyzje do warszawskiego sądu administracyjnego, bo nie mamy wątpliwości, że nasza interpretacja jest właściwa, a sąd przychyli się do naszej argumentacji - podkreśla wiceprezes Cezary Baran. - Zrobimy wszystko, by postępowanie sądowe przyspieszyć, ale nie łudzimy się, że sprawa zostanie szybko załatwiona, bo zapewne trafi jeszcze do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Emperia to giełdowa spółka. Błyskawicznie więc na najnowsze informacje zareagowali inwestorzy. W pierwszym momencie akcje bardzo mocno potaniały. Nawet ponad 8 proc. Choć później odrobiły część strat, widać dużą nerwowość w szeregach akcjonariuszy.
Bieżący tydzień na akcjach Emperii src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1502089200&de=1502464500&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EMP&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Właściciel "Stokrotki" stara się uspokajać inwestorów i przekonuje, że decyzja Izby Administracji Skarbowej w Warszawie nie wpłynie w żaden sposób na proces poszukiwania inwestora, bieżącą działalność czy inwestycje w rozwój sieci sklepów.
W maju prezes Emperii zapowiedział, że w 2017 roku planuje otwarcie 90 sklepów pod szyldem "Stokrotka". Na koniec czerwca było ich łącznie 386. Zajmowały powierzchnię 177 tys. metrów kwadratowych.
Przychody ze sprzedaży towarów za okres styczeń-czerwiec wyniosły 1 mld 204 mln zł i były wyższe o 5,6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.