aktualizacja 15:31
Zgodnie z przewidywaniami, giełda przy Wall Street ostro potraktowała ostatnie wieści z Facebooka. Akcje społecznościowego giganta spadły na otwarciu sesji o aż 19 proc. do najniższego poziomu od kwietnia. Wartość spółki z 630 mld dol. zeszła do "zaledwie" 508 mld dol. Tylko jednego dnia akcjonariusze Facebooka stracili ponad 120 mld dol.
To największy spadek akcji tej spółki w historii. Poprzedni czarny dzień wydarzył się w lipcu 2012, ale wtedy Facebook stracił zaledwie 12 proc. Nawet większą tragedię zapowiadały już notowania pozagiełdowe, gdzie kurs spadał nawet o 25 proc.. Analitycy znacząco obniżyli wyceny akcji spółki. Patrząc na nie, nie można chwilowo liczyć na wzrosty.
Rynek przeceniał akcje o nawet jedną czwartą już w dwie godziny po tym, jak spółka raportowała w środę przychody za drugi kwartał i podała dane o liczbie użytkowników. Rozminęła się tymi danymi z oczekiwaniem rynku, ale co dużo ważniejsze - podała jeszcze mało optymistyczne prognozy.
Marża operacyjna, czyli zyski na działalności z wykluczeniem operacji czysto finansowych, spadła w drugim kwartale do 44 proc. z 47 proc. w poprzednim roku. Jednak według prezesa Dawida Wehnera spadnie jeszcze bardziej, do mniej więcej trzydziestu kilku procent w przeciągu dwóch najbliższych lat.
Spadek na rynku pozagiełdowym wykasował wszystkie zyski, jakie akcjonariusze Facebook odnotowali od kwietnia. Wtedy spółka podawała zaskakująco dobre wyniki za pierwszy kwartał, czyli 63-procentowy wzrost zysków i przyrost liczby użytkowników.
Spadek akcji Facebooka odbije się też prawdopodobnie na pozostałych gigantach internetowych. Alphabet (Google) traci poza giełdą 1,3 proc., Amazon 1,7 proc., a Netflix 2,2 proc.
Facebook ostrzegał już wcześniej inwestorów o wielkim skoku kosztów w drugim kwartale. Starał się rozwiązań problemy związane z prywatnością użytkowników i monitorowaniem tego co użytkownicy publikują. Ale jak widać, dopiero jak wszystko było na papierze, giełda zareagowała. Całkowity koszt Facebooka wzrósł w drugim kwartale do 7,4 mld dol., czyli o 50 proc. rok do roku.
Co więcej, prognozy na drugą połowę roku mówią również o podobnych wzrostach kosztów związanych z wydatkami na kontent wideo i marketing.
Mniej zysków z reklam przez RODO
A wyniki... właściwie nie były złe. Przychody w drugim kwartale wzrosły o 42 proc. do 13,2 mld dol. Prezes Wehner wskazuje, że w drugiej połowie roku wzrosty będą bliższe 30 proc. Obwinia fluktuacje walutowe i wzrost klikalności funkcji, w których Facebook pokazuje mniej reklam.
Europejskie przepisy o RODO mają wpłynąć na ograniczenie przychodów. Wymusiły zmiany w regułach prywatności na Facebooku i w procesie rejestracji, co skłoniło część użytkowników do wybrania opcji reklam niespersonalizowanych. Te przynoszą mniej przychodów.
Liczba aktywnych użytkowników w Europie spadła o aż trzy miliony w związku z nowymi regulacjami. W skali świata liczba użytkowników rosła, ale od sześciu kwartałów tempo spada. Z Facebooka korzysta już 1,5 mld ludzi.
Klientów wszystkich aplikacji koncernu jest już łącznie 2,5 mld miesięcznie. Analitycy wskazują, że najwięcej czasu spędzają użytkownicy w Messengerze, WhatsApp i Instagramie.
Przychody w USA, Kanadzie i Europie spadły o 75 mln dol. w drugim kwartale w porównaniu z poprzednim rokiem, a na pozostałych rynkach wzrosły o 55 mln dol. Zyski doszły do poziomu 5,1 mld dol., czyli 1,74 dol. na akcje, co jest bliskie prognozom analityków (1,72 dol.).
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl