Lekkimi wzrostami głównych indeksów zareagowała nowojorska giełda na doniesienia po posiedzeniu Fed. Jednocześnie można było zaobserwować osłabienie dolara wobec euro.
Bank centralny USA podczas zakończonego w środę posiedzenia nie zmienił stóp procentowych, pozostawiając główną z nich na rekordowo niskim poziomie 0-0,25 procent. Decyzja była zgodna z oczekiwaniami większości inwestorów, którzy spodziewają się pierwszej podwyżki w tym roku.
Dokładnie taki scenariusz zakłada też projekcja Fed, ale jednocześnie słowa szefowej banku, Janet Yellen, podczas konferencji prasowej zostały zinterpretowane jako "gołębie". Fed wciąż uzależnia bowiem swoje decyzje od doniesień makroekonomicznych. A co ciekawe, bank centralny jednocześnie obniżył prognozę wzrostu gospodarczego USA w 2015 roku do 1,8-2 procent z 2,3-2,7 procent.
Według Fed w tym roku również bezrobocie w największej gospodarce świata może spadać nieco wolniej niż przewidywano. W 2015 roku ma ono znaleźć się w przedziale 5,2-5,3 procent w porównaniu do marcowej prognozy w wysokości 5-5,2 procent.
Główne indeksy na Wall Street podczas sesji w środę src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1434526200&de=1434551460&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=DJI&colors%5B0%5D=%231f5bac&s%5B1%5D=S%26P&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=Nasdaq&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&fr=1&w=600&h=300&cm=1&lp=1&rl=1"/>
Generalnie, zarówno w decyzji Fed, jak i w komunikacie i słowach Janet Yellen, trudno znaleźć zaskakujące informacje. Można uznać, że inwestorzy z ulgą przyjęli fakt, iż do podwyżki stóp najprawdopodobniej dojdzie najwcześniej jesienią.
Z drugiej strony Fed raczej ugnie się pod sugestiami Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który niedawno wezwał władze monetarne USA do tego, by wstrzymały się z zacieśnieniem swojej polityki do 2016 roku.