W dzisiejszym wystąpieniu przed Komisją Bankową Senatu USA, szefowa Fed Janet Yellen przyznała, że nadal możliwe są trzy podwyżki stóp procentowych w tym roku. Podziałało to mobilizująco na dolara, który wyraźnie poszedł w górę.
Choć w podobnym tonie już poprzednio wypowiadała się przewodnicząca amerykańskiego banku centralnego, inwestorzy i tak raczej obstawiali wariant tylko dwóch podwyżek w połowie i na koniec roku. Tym samym w ostatnim czasie obserwowaliśmy przecenę dolara. Teraz to się zmienia.
- Yellen dała do zrozumienia, że zwlekanie z zacieśnianiem polityki monetarnej nie byłoby nazbyt rozsądne, a pożądanym scenariuszem byłyby stopniowe posunięcia - wskazuje Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ. Ekspert sugeruje, że ewentualna trzecia podwyżka mogłaby mieć miejsce we wrześniu.
Notowania dolara pokazują, że nie takich słów oczekiwali po Yellen inwestorzy. W efekcie widzimy duże ruchy na rynku. Kurs dolara z 4,04 zł, jakie notował około godziny 13:00, skoczył teraz do blisko 4,09 zł.
Obserwuj bieżące notowania dolara src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1487026860&de=1487113140&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=USDPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
To tylko chwilowy wystrzał notowań? - Wydaje się, że poza słowami Yellen dolar będzie potrzebował dodatkowego wsparcia z otoczenia Trumpa, aby utrzymać to wybicie - komentuje sytuację Rogalski. To właśnie na poczynaniach prezydenta USA skupia się teraz uwaga na rynkach finansowych. Od niego też w dużej mierze może zależeć polityka banku centralnego.
Janet Yellen w swojej wypowiedzi przed Kongresem zaznaczyła, że dopasowanie stóp procentowych jest silnie uzależnione od perspektyw dla amerykańskiej gospodarki. Trump zapowiadał, że wzrost za jego rządów może wynosić nawet do 4 proc. Według Fed nie ma co liczyć na taki scenariusz. Szefowa Fed zasugerowała, że będzie to raczej umiarkowany wzrost, któremu będzie towarzyszył powrót inflacji w okolice docelowych 2 proc.
Podczas przesłuchania szefowa Fed odniosła się też do sytuacji w amerykańskim sektorze bankowym. Zaznaczyła, że jest spokojna o jego stabilność, bo jest w kondycji znacznie lepszej niż przed kryzysem z 2008 roku.