Gazprom ograniczył transport gazu przez gazociąg OPAL w związku z anulowaniem aukcji w lutym decyzją Trybunału Sprawiedliwości UE, podała agencja TASS, powołując się na przedstawiciela spółki.
Aktualizacja 11:15
- Transport gazu innymi kanałami nie zmienił się - powiedział przedstawiciel Gazpromu, cytowany przez TASS.
Według operatora gazociągu, spółki OPAL Gastransport, przepustowość była pod koniec stycznia zagospodarowana w 99 proc., podczas gdy 1 lutego w 63,6 proc.
W październiku 2016 Komisja Europejska pozwoliła Gazpromowi używać maksymalnej przepustowości OPAL wobec 50 proc. wcześniej.
Pod koniec grudnia 2016 r., Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przychylił się do wniosku PGNiG o zawieszenie wykonania decyzji w sprawie oddania Gazpromowi dostępu do 80 proc. gazociągu OPAL.
- Zatrzymaliśmy dość niefortunną, a dla nas szkodliwą decyzję KE ws. gazociągu OPAL do czasu rozpatrzenia jej przez Trybunał Sprawiedliwości UE - mówił wtedy Piotr Woźniak, prezes PGNiG (więcej o tym tutaj)
.
Jak podaje w czwartek dziennik "Kommiersant", Gazprom zareagował na utratę pełnego dostępu do gazociągu OPAL sięgnięciem do zapasów gazu w podziemnych zbiornikach w Europie, bez zwiększania tranzytu gazu przez Ukrainę.
Struktury Gazpromu mają udziały w zbiornikach gazu w austriackim Haidach w Austrii, Reden i Jagnum na terenie Niemiec i Bergermeer w Holandii. Ilość pobieranego przez Gazprom surowca to około 33 mln metrów sześc. na dobę, istnieje możliwość zwiększenia jej o dalszych 15 mln metrów sześc. gazu. Jak ocenia "Kommiersant", koncern raczej nie będzie mógł korzystać z tych zapasów zbyt długo, szczególnie jeśli w Europie będą panować mrozy.
Mimo rosnącego w UE popytu na gaz Gazprom postanowił nie rekompensować utraconych możliwości dostaw przez OPAL zwiększaniem tranzytu przez Ukrainę. Obok sięgnięcia do zbiorników w zachodniej Europie Gazprom przestał realizować niektóre zamówienia przekraczające wielkości zapisane w kontraktach i klienci przeszli na rynek spotowy. Mogło to przyczynić się do wzrostu cen na tym rynku - ocenia "Kommiersant".
Gazprom liczy zapewne na cofnięcie w najbliższym czasie ograniczeń dotyczących korzystania z OPAL-u. Jak powiedziało dziennikowi źródło na rynku gazowym, Gazprom chce udowodnić, iż zakaz korzystania z OPAL-u doprowadził do wzrostu cen, jednak można to zinterpretować jako manipulowanie podażą gazu. Natomiast Witalij Kriukow z firmy Small Letters ocenił, że rosyjski koncern chce po raz kolejny zwrócić uwagę partnerów w UE na znaczenie rozszerzenia północnej trasy dostaw rosyjskiego gazu do Europy.