Wrocławski GetBack wchodzi na nowe rynki zagraniczne. Właśnie wygrał przetarg w Bułgarii na zakup portfeli wierzytelności o łącznej wartości nominalnej około 50 mln zł. Jest to pierwsza umowa spółki na tamtym rynku.
GetBack to druga w Polsce największa spółka zarządzająca wierzytelnościami po Kruku. Jej działalność sprowadza się w praktyce do odkupywania wierzytelności (np. od banków) i windykowania pieniędzy od dłużników. Teraz będzie ścigać dłużników w Bułgarii.
- Uważamy rynek bułgarski za bardzo perspektywiczny. Banki są chętne do sprzedaży aktywów, a konkurencja w naszej branży jest stosunkowo niewielka - komentuje sytuację Konrad Kąkolewski, prezes GetBack.
Samo zainteresowanie bułgarskim rynkiem wierzytelności nie dziwi. Niespodzianką jest fakt, że GetBack tak szybko zainwestował tam. Pod koniec września prezes zapowiadał, że stanie się to do połowy 2018 roku. Nastąpiło jednak zdecydowane przyspieszenie.
Na tym podboje zagraniczne polskiej spółki mają się nie skończyć.
- W ciągu kolejnych 12 miesięcy zaproponujemy dwa albo trzy nowe rynki, nie wliczając w to Bułgarii. W ciągu dwóch lat powinniśmy dojść do 20-30 proc., jeśli chodzi o przychody z rynków zagranicznych. Chcielibyśmy, by docelowo, w ciągu 5 lat, a nawet i wcześniej dojść do stanu pół na pół - zapowiadał Konrad Kąkolewski kilka tygodni temu.
W pierwszych sześciu miesiącach tego roku GetBack miał 337 mln zł przychodów, co oznaczało ponad dwukrotny wzrost w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Przełożyło się to na 111 mln zł zysk netto.
GetBack jest polską spółką zarządzania wierzytelnościami. Powstała w lutym 2012 roku, zaś od marca 2014 roku jest obecna także na rynku rumuńskim.