Prezes Quercus TFI czeka na zwrot od GetBack kilku milionów złotych. Wierzy, że mimo trudnej sytuacji spółki, może się uratować. Spore pieniądze może pozyskać ze sprzedaży nowych akcji. Emisja została właśnie przegłosowana.
Sytuacja wokół firmy GetBack jest dynamiczna i zmienia się niemal z godziny na godzinę. Po poniedziałkowej aferze z podaniem nieprawdziwych informacji przez zarząd, we wtorek rano stanowisko stracił prezes Konrad Kąkolewski.
Następnie, jeszcze przed południem, doszło do walnego zgromadzenia akcjonariuszy spółki (wcześniej zaplanowanego). Większością głosów zdecydowano o udzieleniu zgody na emisję aż 50 mln nowych akcji. To oznacza, że łączna pula zwiększyłaby się aż o połowę. Do tej pory było ich 100 mln.
To oznacza, że firma będzie mogła pozyskać dodatkowe pieniądze od inwestorów, ale też zmieni się struktura udziałowców. Oczywiście pod warunkiem, że znajdą się chętni na nowe papiery. W obliczu obecnych problemów i spadających na łeb na szyję cen akcji GetBack, może być z tym problem.
Pełniący obowiązki prezesa spółki Kenneth William Maynard w trakcie zgromadzenia akcjonariuszy nie krył, że zależy mu na pozyskaniu jak największych pieniędzy. To z jednej strony wynika ze specyfiki działalności GetBack, która skupuje wierzytelności. Potrzebuje do tego środków. Z drugiej strony ma do oddania inwestorom blisko 2 mld zł w obligacjach. Oczywiście ich wykup rozłożony jest w czasie na lata, ale odpowiednia "poduszka finansowa" mogłaby uspokoić obawy o wypłacalność w przyszłości.
Na zwrot pieniędzy czeka m.in. Quercus TFI. Do 13 kwietnia miał dostać od GetBack 10 mln zł pożyczone wcześniej poprzez obligacje. Dotychczas na konto wpłynęło tylko 2,25 mln zł. Strony uzgodniły, że pozostała część będzie zwrócona do środy 18 kwietnia.
- W mojej ocenie nie jest to złamanie kowenantów. W pełni się na to zgodziliśmy. Jeżeli nie otrzymamy zapłaty do środy, to będzie już inna historia - komentuje Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI, cytowany przez PAP Biznes.
Buczek wierzy, że GetBack może zostać uratowany, jeżeli wszystkie zainteresowane strony będą zachowywać się odpowiedzialnie. Jego zdaniem brak porozumienia może doprowadzić do "politycznie wybuchowej sytuacji", w której zagrożone będą aktywa i oszczędności o wartości wyższej niż w przypadku Amber Gold.
Przypomnijmy, że klienci Amber Gold w kasach piramidy finansowej zostawili według różnych szacunków około 850 mln zł. Tymczasem same zobowiązania wobec inwestorów z tytułu obligacji GetBack to blisko 2 mld zł.
Sprawą GetBack zainteresowała się m.in. Komisja Nadzoru Finansowego. Na jej wniosek giełda zawiesiła możliwość handlu akcjami. W poniedziałek w krótkim czasie straciły na wartości 17 proc. We wtorek rano, w najgorszym momencie, teoretyczny kurs spadał kolejne 50 proc.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl