Zamieszanie polityczne we Włoszech i obawy o rozwój sytuacji w Hiszpanii budzą coraz większy niepokój. Pojawiające się tym samym głosy, mówiące o ryzyku rozpadu strefy euro. To wszystko skutkuje wycofywaniem pieniędzy z giełd. Przecena dotknęła całą Europę.
Sytuacja na europejskich giełdach wygląda niepokojąco. Nie ma parkietu, gdzie ceny akcji rosłyby. Wszędzie obserwujemy wyraźne spadki.
Najważniejsze giełdowe indeksy tracą na wartości od 1 do 3 proc. Stosunkowo najmniejszy wymiar kary dotknął niemieckiego DAX-a i brytyjskiego FTSE100. Gorzej od najważniejszych europejskich rynków radzi sobie warszawska GPW. Po godzinie 15:00 strata WIG20 sięgała 1,7 proc.
Najwięcej powodów do zmartwień mają posiadacze akcji PKN Orlen. Notowania paliwowego koncernu spadają blisko 4 proc. Podobnie jest z Alior Bankiem. Słabo wygląda też Lotos, CCC, BZ WBK, PKO BP i PGNiG, które radzą sobie gorzej niż średnia.
Obserwuj bieżące notowania indeksu WIG20 src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1527577200&de=1527606600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Najgorzej dzieje się we Włoszech. Tamtejsza giełda jest prawie 3 proc. na minusie. Jest też głównym inicjatorem zamieszania na rynkach finansowych.
- Głównym czynnikiem ograniczającym popyt na aktywa uznawane za bardziej ryzykowne, czyli na przykład polskie akcje i krajową walutę, jest skomplikowana sytuacja we Włoszech. Konflikty, których efektem jest m.in. brak możliwości uformowania rządu, kierują Włochy w kierunku przyspieszonych wyborów - komentuje Łukasz Wardyn, ekspert CMC Markets.
Jak podkreśla, taka sytuacja przez rynki ponownie byłaby traktowana jako zagrożenie dla strefy euro.
- Nie pomagają też kłopoty hiszpańskiego premiera Mariano Rajoya, który w piątek będzie musiał zmierzyć się z głosowaniem o wotum nieufności. A problemy polityczne w krajach europejskiego południa niefortunnie zbiegają się w czasie ze słabszymi odczytami z gospodarki w Eurolandzie - podkreśla Wardyn.
Marek Rogalski, analityk Domu Maklerskiego BOŚ, mówi wręcz o zaczynającej się wkradać panice wśród inwestorów.
- Pojawiają się głosy mówiące o ryzyku rozpadu strefy euro, gdyby we Włoszech władzę rzeczywiście przejęli na jesieni populiści i zaczęli realizować swój program - podkreśla. Precyzuje, że jeżeli Ruch 5 Gwiazd i Liga Północna wystartowaliby w jednym bloku wyborczym, to mogliby zgarnąć blisko 2/3 głosów w parlamencie po coraz bardziej prawdopodobnych wyborach we wrześniu. To sprawia, że mogą okazać się one swoistym referendum dla Włoch, czy być, czy nie być dalej w strefie euro.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl